100 dni rosyjskiej operacji wojskowej w Syrii – sytuacja na frontach.
Rosyjska interwencja lotnicza w Syrii stanowiła wielkie zaskoczenie dla obserwatorów międzynarodowych. Szczególnie dlatego, że nastąpiła w momencie w którym upadek prezydenta Asada i klęska armii syryjskiej wydawały się być przesądzone. Po 100 dniach intensywnych rosyjskich nalotów i zaangażowania militarnego, warto przeanalizować co one zmieniły na skomplikowanej mozaice frontów syryjskiej wojny domowej.
Front północny i tureckie wsparcie rebelii
Północne obszary Syrii w tym granicę z Turcją, kontrolował w dużej części syryjski odłam Al-Kaidy, organizacja o nazwie Al-Nusra. Ta grupa rebeliantów zapewniała dostawy ropy do Turcji, w zamian otrzymując duże partie uzbrojenia i materiałów wojennych. Oddziały Al.-Nusry składają się częściowo z tureckojęzycznej ludności – Turkmenów. Ich brygady wielokrotnie wspierało lotnictwo tureckie bombardując pozycje syryjskiej armii rządowej.
SU-30 SM, lotnisko Chmejmim:
Tzw. Dywizja Nadbrzeżna stacjonująca w górach północnej części prowincji Latakija, regularnie przejmowała przybywających z Turcji świetnie wyposażonych i wyszkolonych przez USA rebeliantów, mających być tzw. umiarkowaną opozycją. W rękach bojowników Al.-Nusra jest tak artyleria, jak i amerykańskie rakiety przeciwlotnicze „Stinger” oraz kierowane rakiety przeciwpancerne BGM-71 TOW o zasięgu 3 km. Od 13 listopada 2015 armia rządowa (specjalnie sformowany elitarny Korpus Szturmowy) wspierany przez milicje Narodowych Sił Obronnych (NDF) oraz rosyjskie lotnictwo prowadzi permanentną ofensywę w ciężkich warunkach górskich, mającą na celu odzyskanie kontroli nad granicą z Turcją.
Dotychczas odbito bojownikom terytorium o powierzchni 300 km kw. i ok. 60 wsi oraz małych miejscowości. Aktualnie wojska rządowe systematycznie zmierzają do okrążenia głównej twierdzy rebelianckiej regionu, górskiego miasteczka Salma. Z chwilą utraty Salmy, sytuacja Al.-Nusry w Latakiji została przesądzona. Miasto zostało zdobyte przez siły rzadowe i NDF przy silnym wsparciu rosyjskiego lotnictwa. Natarciem tym kierowali rosyjscy oficerowie, w tym jeden w randze generała. Armia zgromadziła tu liczne siły w tym artylerię, wojska pancerne oraz rosyjskiej produkcji rakietowe miotacze ognia TOS-1 „Buratino” wystrzeliwujące pociski termobaryczne.
Reportaż z bazy Chmejmim:
Pomimo to, w górskich dolinach, amerykańskie rakiety TOW będące w rękach bojowników, dokonały spustoszenia wśród atakujących syryjskich czołgów i wozów pancernych, zatrzymując na wiele tygodni armię rządową. Pod wpływem spektakularnej klęski ostatnich rezerw pancernych armii syryjskiej, oraz za radą doradców rosyjskich, radykalnie zmieniono taktykę. Nim czołgi wjeżdżają w doliny, okoliczne góry zdobywa piechota przy wsparciu artylerii, w tym wymienionych wyżej miotaczy ognia „TOS-1” oraz rosyjskiego lotnictwa. Śmigłowce szturmowe MI-24P oraz samoloty szturmowe SU-25SM Rosjan, wręcz „wyrąbują” korytarze ataku, syryjskiej piechocie. Aby obezwładnić rebeliancką obronę przeciwpancerną, Rosjanie dostarczyli Syryjczykom czołgi T-90 wyposażone w system obrony „Sztora-1”.
System czujników ostrzega o namierzaniu czołgu przez operatora rakiety kierowanej i kieruje w jego kierunku przód wieży. Czołg następnie przy pomocy emiterów podczerwieni wysyła fałszywy impuls, paraliżując system naprowadzania rakiety. System naprowadzania rakiety przeciwpancernej śledzi położenie pocisku śledząc gorący wylot silnika rakiety. Wobec powstania kilku źródeł, wyemitowanych przez system obrony „Sztora-1”, system naprowadzania rakiety przeciwpancernej nie potrafi odczytać właściwego położenia pocisku i traci nad nią kontrolę. Tym samym czołg jest bezpieczny i może ostrzelać wykrytego operatora i wyrzutnię. Pomimo to walki mają charakter przewlekły i ciężki dla obu stron.
Na zdjęciu samolot uderzeniowy TORNADO GR4:
Gdy front utknął, na wydawałoby się nie do zdobycia górskiej pozycji bojowników, Rosjanie wsparli sojusznika i skierowali do walki roboty . Armia rosyjska przerzuciła za pomocą lotnictwa transportowego do Syrii roboty bojowe “Platforma M” oraz “Argo” . Po raz pierwszy w historii wojen, zespół 10 robotów (6 “Platforma M” + 4 “Argo”) kierowane przez zautomatyzowany system dowodzenia “Andromeda-D” z wpiętymi w to bezpilotowymi samolotami krążącymi nad miejscem bitwy i wsparciem baterii dział samobieżnych 2S3 “Akacja” kalibru 152 mm przeprowadził szturm mocno ufortyfikowanej pozycji terrorystów na wzgórzu 754,5 w północnej Latakiji.
6 “Platforma M”
Dotychczas niezdobyte fortyfikacje zostały zajęte w ciągu niespełna 20 minut. 74 terrorystów zginęło, kilkudziesięciu w panice uciekło. Straty żołnierzy syryjskich ograniczyły się do zaledwie 4 rannych. Cała operacja koordynowana była z centrum dowodzenia w Moskwie za pomocą łączy satelitarnych. W ostatnich dniach w Górach Turkmeńskich spadł śnieg znacznie utrudniając warunki maskowania bojownikom. Część przełęczy stało się nieprzejezdnych.
Wykorzystując to Rosjanie przetransportowali śmigłowcami na tyły rebeliantów oddziały 103 brygady syryjskiej gwardii narodowej, która odniosła kilka spektakularnych sukcesów znacząco poszerzając obszar kontroli wojsk rządowych.
Wojna o ropę syryjską i zyski z jej handlu
Niewątpliwie militarne zaangażowanie Rosjan podcięło źródła finansowania rebelii, oraz naruszyło wielkie interesy wpływowych ludzi w regionie, co w efekcie doprowadziło do największego od lat napięcia na linii Rosja-Turcja (członek NATO). Dane satelitarne oraz rosyjskiego zwiadu lotniczego wyjawiły ogromną skalę przemysłowego przemytu ropy naftowej wydobywanej przez islamskich rebeliantów i dostarczanej na obszar Turcji, skąd tankowcami ma trafiać, wg Rosjan do rafinerii wielkich koncernów na terenie krajów UE. Na jednym z ujawnionych zdjęć pogranicza syryjsko-tureckiego zgromadzone jest na parkingach 11 000 cystern samochodowych. Lotnictwo rosyjskie przeprowadziło serię ataków bombowych i rakietowych tak na będące w rękach islamistów instalacje naftowe, jak i konwoje ciężarówek transportujących ropę.
Sztab wojsk rosyjskich podał, że zniszczono przeszło 1500 specjalistycznych pojazdów niszcząc setki konwojów z ropą. Podczas bombardowania jednego z nich, nieopodal granicy, turecki F-16 zestrzelił rosyjski bombowiec SU-24M. Mimo kryzysu dyplomatycznego i gróźb Ankary, Rosjanie kontynuują naloty, a bezpieczeństwo bombowców zapewnia zwiększona eskorta myśliwców oraz niezwykle groźny przerzucony do Syrii zestaw przeciwlotniczy dalekiego zasięgu S-400 „Triumf”.
Specjaliści szacują, że na skutek rosyjskich uderzeń lotniczych w obiekty przetwarzania i wydobywania ropy jak i w konwoje, dochody ISIS z handlu ropą spadły o ok. 40 %.
Allepo bitwa o drugie największe miasto
Walka o drugie co do wielkości miasto Syrii przebiega w myśl hasła: każdy walczy z każdym. W mieście i wokół niego obecne są oddziały Kurdów, ISIS, Wolnej Armii Syryjskiej, Al.-Nusry oraz, kontrolujące większość obszaru miasta siły rządowe. Na wschodzie wojska rządowe odniosły sukces przebijając się do będącej prawie od 3 lat w oblężeniu bazy lotniczej Kuwejris. Aktualnie tocząc ciężkie walki z ISIS rozszerzany jest tam obszar kontrolowany przez armię syryjską. Kluczowym miejscem wydaje się jednak obszar na zachód od miasta. To tam, armia rządowa wsparta lokalnymi milicjami NDF oraz milicjami irackimi i afgańskimi przecięła autostradę M5, którą rebelianci i islamiści przemieszczali swoje siły z prowincji Idlib do prowincji Aleppo oraz transportowali zaopatrzenie pomiędzy obiema prowincjami.
Mapa Syrii z zaznaczoną mozaiką obszarów kontrolowanych przez poszczególnych “graczy”.
ISIS, Kurdowie wspierani przez USA ale i przez Rosję, Al.-Nusra (Al.-Kaida) wspierana przez Turcję, tzw. Wolna Armia Syrii wspierana przez USA i jego sojuszników (Katar, ZEA, Arabia Saudyjska), wojska rządowe wspierane przez Iran i Rosję.
Według źródeł prorządowych jednym z głównych celów operacji w południowym Aleppo, oprócz oczywiście zabezpieczenia południowych przedmieść tego największego syryjskiego miasta, ma być “wyrąbanie” sobie korytarza w głąb prowincji Idlib i dotarcie do zamieszkanych przez szyitów miast Kafraya i Fuah. Oba te miasteczka są oblężone przez islamistów od początku 2015 roku, tj. od czasu zimowej ofensywy sił antyrządowych, zdobycia przez nich miasta Idlib. W lutym 2015 islamiści z Armii Podboju praktycznie całkowicie opanowali prowincję . Na tym odcinku frontu licznie walczą „doradcy” irańscy z Korpusu Strażników Rewolucji. Stanowią oni również kadrę oficerską przerzuconych tu jako wsparcie kilku tysięcy bojowników szyickich milicji irackich. Ofensywa rządowa na tym obszarze doprowadziła do przełamania frontu i wyzwolenia kilkunastu miejscowości.
Damaszek – stolica w ogniu walk
Zasadniczo pomimo ciężkich walk oraz wsparcia rosyjskiego lotnictwa wojska rządowe nie odnotowały tu znaczących sukcesów. Rebelianci mający duże zasoby uzbrojenia tak zdobycznego na wojskach rządowych jak i nowoczesnej broni zachodniej, w tym przeciwpancernej, dostarczonej przez monarchie Zatoki Perskiej stawiają skuteczny opór. Walczące tu ugrupowania w tym tzw. Armii Islamskiej mają wsparcie Kataru , Arabii Saudyjskiej i ZEA. Armia Islamska, to trzecia siła militarna walcząca z armią rządową po ISIS i Al.-Nusra, ma pod bronią blisko 30 tys. świetnie wyszkolonych i dobrze uzbrojonych bojowników. Jednak 25 grudnia 2015 w wyniku nalotu rosyjskich bombowców SU-34, kierowaną laserowo bombą KAB-500, trafiono sztab. Zginęło tam kierownictwo ugrupowania w tym dowódca gen. Zaharan Alloush. Rządowa 102 brygada armii i 416 pułk gwardii republikańskiej prowadzą natarcie w tzw. wschodniej Ghucie (obszar wokół Damaszku) i w grudniu 2015 odbili rebeliantom rejon bazy śmigłowców oraz kilka osiedli. Generalnie walki w Damaszku mają charakter krwawy i przewlekły. Typowa bitwa miejska w gruzowiskach wysokiej zabudowy, gdzie obie strony zasadniczo się wykrwawiły.
Wsparcie lotnicze Rosjan pozwala jednak siłom rządowym systematycznie zmniejszać obszar kontrolowany przez rebeliantów. W centrum Syrii armia rządowa w ostatnich dniach odbiła z rąk rebeliantów i islamistów około 10-11 miejscowości w południowej części prowincji Hama. Zlikwidowana została większość “worka”, który ciągnął się wzdłuż rzeki Orontes od rebelianckiej enklawy w prowincji Homs, aż pod miasto Hama, stolice prowincji o tej samej nazwie. Rządowa ofensywa w tym rejonie była sporym zaskoczeniem dla islamistów jak i obserwatorów konfliktu. Jest to efekt rosyjskiej taktyki, polegającej na przerzucaniu sił syryjskich w różne miejsca i prowadzenia krótkich zaskakujących ataków. Pozwala to mającej przewagę logistyczną i transportową, działającej po liniach dośrodkowych, armii rządowej na wytwarzanie lokalnej przewagi w ludziach i sprzęcie co pozwala w efekci na krótkotrwałe działania ofensywne do czasu konsolidacji frontu, przez przerzucone w miejsce ataku rezerwy rebeliantów.
Również w centrum, przy wsparciu rosyjskich śmigłowców szturmowych MI-24P, przerzuconych na jedno z syryjskich lotnisk opodal Homs, 67 brygada ze składu 18 dywizji pancernej, oraz milicje NDF i batalion ochotników z partii Bas, prowadzą jest natarcie w kierunku starożytnego miasta Palmira kontrolowanego przez terrorystów z ISIS. 7 stycznia 2016 atakujący dotarli do przedmieść miasta. Południe – kontrola granicy z Jordanią W pierwszych dniach stycznia 2016 roku, zaskakujący atak wojsk rządowych nastąpił w prowincji Dara na miasto Szejh Mishin. Te obszary kontroluje tzw. Wolna Armia Syryjska uznawana za „umiarkowaną opozycję” wpierana przez USA i kraje zachodu. Walki mają na celu odzyskanie przez wojska rządowe kontroli nad granicą z Jordanią, którędy szmuglowana jest ropa i broń. Tu również rosyjskie bombowce SU-24M celnymi uderzeniami lotniczymi w tym rakietami Ch-29Ł i bombami kierowanymi starają się wesprzeć natarcie Syryjczyków.
Sukhoi_Su-24M_Pichugin-1
Generalnie jak widać, wielkich sukcesów armia syryjska pomimo dostaw nowego sprzętu z Rosji, wsparcia lotniczego jej grupy lotniczej z bazy w Chmejmim oraz uderzeń lotnictwa strategicznego, w ciągu ostatnich 100 dni nie odniosła. Warto jednak pamiętać że w momencie rosyjskiego zaangażowania wojska Asada kontrolowały tylko 16% terytorium kraju, fakt że najbardziej zurbanizowane i zaludnione. Po drugie, po 4 latach wojny domowej armia rządowa jest wykrwawiona, nowi potencjalni rekruci w dużej mierze jako uchodźcy są poza granicami, w tym w Europie. Żołnierze Sunnici nie chcą walczyć i często porzucają sprzęt podczas ataku bojowników ISIS, a Alawici i Chrześćjanie, tak już nieliczni, ale stanowiący najlepszy komponent żołnierski, w dużej mierze polegli w toku dotychczasowych walk. Po trzecie, mające nadejść wsparcie Iranu, żołnierze Korpusu Strażników Rewolucji okazało się, w stosunku do potrzeb, niewielkie. Aczkolwiek w imię sprawiedliwości trzeba oddać, że to tam gdzie nacierali Irańczycy (na zachodzie Allepo), pod względem terenu siły rządowe odniosły znaczące sukcesy i odzyskano największy obszar. W ostatnich tygodniach na północy rozpoczęło się udane natarcie Kurdów, wspieranych przez lotnictwo USA. Kurdowie zdobyli strategicznie ważną zaporę Tishrin, utworzyli przyczółek i nacierają w głąb pozycji Państwa Islamskiego. Również w ostatnich dniach rozpoczęły się naloty lotnictwa USA i atak sił kurdyjskich wspieranych przez komandosów US Army na północ od Allepo Rozpoczyna się „wyścig” o kontrolę nad tym miastem, ale to już materiał na odrębny artykuł.
Krzysztof Podgórski “Dziennik Trybuna”