Dwa lata temu pisałem, że Donbas ma do odegrania ogromną rolę dziejową. To w co się przeobrazi jego obecna państwowość ma znaczenie tylko lokalne i w dłuższej perspektywie nie ma większego znaczenia dla świata- nie jako fakt sam w sobie.
Donbas, powstanie w Donbasie jest naturalną odpowiedzią na Majdan. Przewrót jaki doszedł pomimo złudnych gwarancji krajów zachodnich o nietykalności urzędu Janukowycza. Poprzez importt kolorowych rewolucji, Zachód sponsoruje tworzenie posłusznych sobie krajów, które pózniej można wchłonąć w machinę absurdu, za jaki uważam Unię Europejską. Namiestnikami ekonomicznie podbitej Ukrainy stali się oligarchowie, którzy dzięki temu mogli do reszty rozgrabić te państwo. Pozostałe konflikty polityczne to jedynie wewnętrzne przepychanki w gronie jednej grupy wpływu.
Unia doskonale przetestowała ten mechanizm min. na Polsce, gdzie co jakiś czas odświeża się “opozycję”, która i tak podpisze co trzeba, robiąc wokół tego cyrk, aby nie dopuścić do zrodzenia się grup prawdziwej rebelii. W myśl logiki kontrastu, rebelia taka musi być całkowitym przeciwieństwem wartości unijnych.
W ukraińskim tle gdzieś tam zapanoszyli się banderowcy. Ciąża mniej lub bardziej chciana. To krzykliwe, zwracające na siebie uwagę ( i również niebezpieczne) poronione dziecie Majdanu. Tak jak tysiąc lat temu chrześcijaństwo na ziemiach polskich umacniano nie zastępami mnichów, ale zbrojnych rycerzy różnych niemieckich grafów, tak dzisiaj na Ukrainie rolę euro-misjonarzy powierzono banderowcom- oni się nadają do tego, aby zrównać z ziemią wioski i miasta, a przy tym ludzie nie zwracają uwagi na to, że to tylko narzędzia.
Jednak coś poszło nie tak.
Krym skorzystał z okazji i poprosił Rosję o inkorporację. Za nim zaprotestował Donbas, Charków, Odessa- jak się skończyło wiemy: wojna, ATO, masakra w Domu Związków Zawodowych, pacyfikacyjne rajdy SBU. I tutaj zaczyna się dziejowa rola Donbasu. Wielu ludzi rozumie doskonale, że nie chodzi już tylko o prawa rosyjskiej większości.
Donbas powiedział Zachodowi “nie przejdziesz”. I Zachód nie przeszedł. Zachód zainwestował cały swój kapitał polityczny w poparcie tego co dzisiaj jeszcze nazywamy Ukrainą. Cały autorytet wsparty wszystkim co może wzbudzić chociażby najprymitywniejszy lęk przed Rosją, zostało zaprzęgnięte do tytanicznej pracy zmiażdżenia rebelii. Jednak się nie udało.
Jeszcze dwa lata temu, Donbas był tematem tabu, jeżeli się nie mówiło z absolutnym poparciem dla Kijowa. A dzisiaj? Wystarczy popatrzeć na komentarze internautów, na krzyki ludzi na manifestacjach, na reakcję Francuzów, Włochów i Niemców na filmy dokumentujące czym był Majdan, a czym jest ATO. I tego się już nie powstrzyma- Zachód przegrał.
Donbas jest jednym z wielu kamieni, który poruszył lawinę pod którą padnie Bruksela. Na przykładzie medialnych manipulacji, informacyjnej blokady, ludzie widzą jak na dłoni to co media w ich jeszcze rodzimych krajach robią z nimi samymi. Plan dalszych podbojów spalił jednak na panewce, a Unia trzęsie się w posadach podtrzymywana jeszcze na respiratorach jakimi np. w Polsce są różnej maści “Lisy”, czy też KOD-y. Podtrzymują je jeszcze fałszywe opozycje, falsyfikaty imitujące suwerenne władze, ale to już nie wystarczy, to tylko opóźnienie końca. Opóźnienie dzięki czemu szczury z Brukseli będą mogły uciec, będą mogły znaleźć nowy okręt.
Często mówię, że tym wszystkim rządzi wpływ i to on zatroszczy się o to, aby na miejscu Unii, powstało coś nowego, inny projekt, który pod różnymi maskami będzie wykluwał się przez lata, aby naiwnym milionom ludzi wmówić, że czarne nie jest czarne, a Bolek nie jest Bolkiem. I w tym tle pojawiają się masy imigrantów, które z jakiegoś powodu ładnie nazywa się uchodźcami. I wcale się nie zdziwię jeżeli kolejne dziecię “wpływu” wmówi Europie, że to właśnie przed nimi ich chroni.
Dawid Hudziec