– Cały ubiegły rok Chodakowski był nieobecny w przestrzeni informacyjnej. Teraz, nagle, okazuje się, że ton ocaliłrok temu Donieck i odbił lotnisko. Chciałbym poznać Twoja opinię na ten temat.
– 1 maja 2014 roku byłem w Sławiańsku, a lipcu przybyliśmy do Doniecka. Straciliśmy wielu ludzi i techniki wojennej, w tym czasie pieczę nad Karlówką, Awdiejewką i innych terenach obecnie okupowanych przez Ukrainę sprawował “Wostok”. Potem,kiedy wysłano nad do obrony Iłowajska te miejscowości nagle zaczęły się masowo poddawać. Nie sądzę, aby szeregowi żołnierze “Wostoka” zrobili to celowo, jestem za to pewien, że takie mieli rozkazy. Chociaż mogliśmy zachować te tereny, w Iłowajsku broniliśmy się o wiele mniejszymi siłami. Nawiasem mówiąc, w batalionie Wostok było bardzo dużo czołgów i artylerii, a gdzie się to wszystko podziało?
– Jak to się mogło stać, że w batalionie “Wostok” było więcej sprzętu niż u was?
– Cały sprzęt wojskowy był rozdzielany przez Ministerstwo Obrony DRL, ale Chodakowski pomyślał sobie, że ma swój osobny stan i wszystko należy do niego. Były paradoksalne sytuacje, że do Iłowajska przysyłano nam stary sprzęt podpisany “Wostok”, ale ten batalion nie brał tam udziału w żadnych walkach.
– W lecie 2014 roku Aleksander Chodakowski stwierdził, że powinniśmy wrócić do Ukrainy, chociaż już wtedy było jasne, kto tam doszedł do władzy. Co o tym sądzisz?
– Jestem żołnierzem i daleko mi do polityki. Ale jeżeli Chodakowski tak rzeczywiście powiedział,to nie wiem jak ludzie pod nim służą. Widocznie nie chcą służyć Donieckiej Republice Ludowej, inaczej odeszliby do innych formacji.
– Skąd u Chodakowskiego tyle pieniędzy?
– Wolę nie grzebać w “brudach”, od tego są służby specjalne i niech oni się tym zajmą. Uważam,że jeżeli ktoś ma pieniądze to niech pomaga Republice, a nie szkodzi jej. Albo zabiera rzeczy i jedzie na ciepłe wyspy. Nie mniej Chodakowski będzie tutaj tak długo, dopóki nie pojawi się inny rozkaz.
– Kto da takie polecenie?
– Przecież doskonale wiesz- strona ukraińska. Kilka razy rozmawiałem z Chodakowskim.To człowiek wychowany przez struktury Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Nie było mi przyjemnie przebywać w jego towarzystwie.
– A skąd właściwie wziął się tutaj Chodakowski?
– Wtedy przebywałem w Sławiańsku pod komendą Striełkowa i nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Nie wiem.
– Chciałbym Cię zapytać o cały biznes jaki kręci się wokół stacji benzynowych, firm transportowych…
– Nasze służby specjalne mają jeszcze dużo pracy. Obecnie pracują nad takimi dowódcami jak ja, Motorolla. Był taki przypadek, ze oddałem swój samochód do naprawy i poprosiłem mechanika,żeby dał mi zastępczy. Zgodził się jeździłem Lexusem. I przez cztery dni cały internet pękał od pogłosek, że to mój samochód. A kiedy zwróciłem go właścicielowi i przesiadłem się na swoje KIA to od razu stał się nudny temat.Za wyjątkiem kolegów ze służb specjalnych, oni byli bardzo zainteresowani.
-Porozmawiajmy o lotnisku. Minął już rok od tych strasznych walk.
– Pamiętasz jak długo to trwało? Jak bardzo “Wostok” wtrącał się na nasz teren. Nie mówię o tym co było do 26 maja. Ale tam sytuacja była inna, żołnierze wykonywali swoje rozkazy- rozkazy od Chodakowskiego, wina nie leży po ich stronie. Kiedy my dotarliśmy na lotnisko,najbardziej uderzyło mnie to, że było ono całe! To jakie tam walki trwały? Jak oni walczyli o ten teren? Pierwszego dnia odbiliśmy 35% lotniska. Wzięlibyśmy i więcej, ale mieliśmy problemy z techniką. I wtedy rozpoczęły się naprawdę walki, ponieważ strona ukraińska miała ogromną przewagę. Bardzo na czasie było pojawienie się tam Motorolli z którym wspólnie prowadziliśmy natarcie. Później mnie przeniesiono, a on został i przy wsparciu artylerii wziął główny terminal. A “Spartan” było przecież tylko 20! Wostok z nimi nie poszedł ponieważ nie było rozkazu od Chodakowskiego. Ale szczerze mówiąc to wielu ich żołnierzy pomagało Motorolli. Kiedy wróciłem, wspólnie ze wsparciem czołgowym rozpoczęliśmy szturm, Wostok miał nas tylko ochraniać i nie dopuścić, aby wróg zaszedł nas od tyłu. I w pewnym momencie właśnie na tyłach pojawił się wróg- na moście Putiłowskim. Zażądaliśmy wyjaśnień, a Chodakowski oparł,że nie musi się przed nami tłumaczyć. Dlatego mówię, że lotnisko odbiła Sparta i Somalia.
– Dzisiaj uwierzyłbyś Chodakowskiemu?
– Nie. W ani jedno słowo.
– Jeden żołnierz “Wostoku” opowiadał mi, że czołgi które zaszły was od tyłu zostały celowo przepuszczone. To prawda?
– Raczej tak. Mieliśmy dużo informacji o tym, że w Awdiejewce stacjonuje Zmechanizowany Batalion Wilki. I te czołgi miały właśnie takie oznaczenia.
– Jak to możliwe?
-A jak myślisz? Kto za to odpowiadał? Arsen [Motorola]został wtedy ranny, więc wziąłem piechotę – z nami poszedł wtedy jeden oficer “Wostoka” o zawołaniu “Krym”,który poprowadził swoich ludzi- ale reszta nie ruszyła się z miejsca, tylko później wzięli do niewoli rannych ukraińskich żołnierzy. Ale do walki nie wchodzili. Nie mówię o szeregowych żołnierzach, oni wykonywali rozkazy oficerów.
– Dużo ludzi odeszło z “Wostoka”?
– Szczerze mówiąc nie. Ich po prostu poprzerzucali po oddziałach. A Chodakowskiemu teraz mało kto wierzy, on przygotowuje się do wyborów, to wszyscy rozumieją. Ale milczeć nie będziemy.
– Kiedy w lipcu 2014 roku wróciliście do Doniecka, zapanował mały chaos i Striełkow, delikatnie mówiąc, dyskutował z Chodakowskim o tym co należy robić.
– Strielkow podjął wtedy właściwą decyzję chcąc połączyć wszystkie jednostki w jedną armię, ale Wostok unikał tego na wszelkie możliwe sposoby. A teraz opowiadają jak to wzięli lotnisko. Niech lepiej powiedzą jak “dzielnie” oddali Awdiejewkę i dlaczego tylu ich ludzi trafiło w niewolę? Ponieważ ich dowódcy nie mieli pojęcia co się dzieje.
– Około rok temu Aleksander Zacharczenko rozpoczął proce scalenia jednostek w jedną armię. Co było potem?
– Wiesz, niektórzy chcieliby utrzymywać armię jako swoja własną ochroną, ale Aleksander Zacharczenko stworzył korpus armijny i trzeba go przestrzegać.
– A Ty masz ochronę?
– Nie, po co?
– Plany na przyszłość?
– oswobodzić Republikę, awansować i wreszcie się ożenić.
comments powered by HyperComments