Deputowany w Radzie Najwyższej Ukrainy, oraz dowódca pułku Azow, tzw. „pułku białych ludzi” Andrij Bilecki na początku 2015 roku kupił mieszkanie w centrum Kijowa.
Apartament ma około 79,5 metrów kwadratowych, na początku 2015 roku metr kwadratowy mieszkania w tym rejonie kosztował do 51,7 tysięcy hrywien, tak więc nowe lokum „białego dowódcy” kosztowało około od 2,2 do 4,1 mln hrywien w zależności od developera.
W swojej deklaracji majątkowej Bilecki oświadczył, że za 2014 rok osiągnął łączny dochód 49 tysięcy hrywien (59 tysięcy za 2015 rok). Natomiast dochód członków rodziny oszacował już na 783 tysiące hrywien i zdaniem służby prasowej pułku Azow, mieszkanie zostało zakupione za oszczędności jego małżonki (ze sprzedaży nieruchomości w charkowskim obwodzie).
Jak widać, „przepisywanie” majątków na małżonków nie jest domeną tylko polskich polityków. Kwestią „zagadkową” jest to, czy mieszkanie zostało kupione faktycznie z astronomicznych oszczędności Julii Bileckiej, czy może słynny dowódca „dorobił” się mniej oficjalnie na wojnie w Donbasie, albo na pełnieniu urzędu. Albo na jednym i drugim.
comments powered by HyperComments