Dzisiejszej nocy wskutek ostrzału Jasinowatej ranne zostały trzy kobiety- cywile.
Jasinowata znajduje się pomiędzy dwoma głównymi miastami Donieckiej Republiki- Donieckiem, a Gorłówką. I oba ta miasta są niejako w oblężeniu- przynajmniej jej zewnętrzne tereny. Jednocześnie zajęcie tak dużych ośrodków wymaga użycia dużych sił, toteż wojska ukraińskie nie dążą do frontalnego ataku na nie. Jedną z możliwości stanowi przecięcie komunikacji pomiędzy nimi, co częściowo zrobiono czyniąc z punktu kontrolnego „DPS” regularną linię frontu. Najwidoczniej pora na kolejny etap. Jasinowata znajduje się pod ciągłym ostrzałem, aczkolwiek do niedawna był to ogień skierowany głównie na linię frontu (która w wielu miejscach przebiega przez tereny zamieszkałe). Jak mówią mieszkańcy- sytuacja diametralnie zmieniła się od pierwszego sierpnia.
Jadąc na miejsce dzisiejszego ostrzału napotykamy misję obserwacyjną OBWE- instytucję, która ma monitorować przypadki naruszeń zawieszenia broni, oraz los ludności cywilnej na terenie konfliktu. Dzisiaj „obserwatorzy” zawrócili 3 kilometry od celu. Czemu? Nie wiem.
To, że wskutek tego ostrzału nikt nie zginął należy uznać za cud i to, że część mieszkańców zdążyła ukryć się w piwnicach. Na obszarze domu wielorodzinnego spadło co najmniej 11 pocisków moździerzowych, niektóre z nich trafiły w budynek- głównie dach. Niektóre upadły tuż przed balkonami niszcząc ściany domu.
Jeden z pocisków przebił dach i sufit wyrywając dziurę na klatce schodowej, oraz w mieszkaniu- łazienka, oraz schowek zostały całkowicie zdemolowane- w tym czasie mieszkańcy przebywali tuż za ścianą i zamierzali zbiec po schodach do piwnicy. Tylko minuty zadecydowały o tym, że sufit nie runął prosto na nich.
Na parterze mieszka matka z dwójką dzieci. Pocisk moździerzowy uderzył w balkon ich mieszkania, wybił okna i odłamkami zniszczył część pokoju w którym śpią dzieci- chłopak i dziewczynka, około 10-letni.
Podobna sytuacja była i u innych lokatorów- spotkałem dwójkę rannych ludzi- na szczęście (i to ogromne) nikt nie ucierpiał bardziej.
Nieco dalej kolejne pociski trafiły pomiędzy zabudowania uszkadzając ściany, drzwi i okna prywatnych domów. Tutaj trzeba zaznaczyć, że ulica Gogala nie znajduje się na linii frontu, nie ma tutaj okopów, nie ma wojsk- wszystkie pociski spadły w teren całkowicie zamieszkały- powtarza się sytuacja z 2014 roku. Wtedy to też dom na którego podwórzu spadł pocisk, również znalazł się na „liście celów”. Niektóre odłamki przebiły ściany i dokonały zniszczeń w środku. Cała rodzina przebywała wtedy w nim.
Ostrzał prowadzony był przy użyciu artylerii kalibru 122 mm, broni której oczywiście nie powinno być w zasięgu, jednak jak wspomniałem „misja obserwacyjna” nie stwierdzi tego faktu- nie dojechali.
Mieszkańcy wypowiadają się zgodnie, zmienia się tylko ton ich wypowiedzi. Chcą pokoju, ale nie za wszelką cenę, chcą ukarania sprawców takich działań i dla nich winni w pierwszym szeregu znajdują się w ukraińskim parlamencie. Na miejscu byliśmy z zastępca Ministra Obrony DRL Edwardem Basurinem. I zebrani ludzie zwrócili się do niego z żądaniem podjęcia działań zbrojnych przeciwko Ukrainie. Natychmiast.
Poniżej fotografie z miejsca:
- Будь в курсе последних новостей и интересных статей, подписывайся на наш канал «NovorossiaToday»
- Be aware of the current events and interesting articles, subscribe to our channel «NovorossiaToday»
- Pour ne rien manquer de la derniere actualite et des articles interessants, suis notre chaine Telegram en direct«NovorossiaToday»