„Ważne, byśmy zachowali ciągłość pokoleń, bo dzisiejsi żołnierze biorą przykład z upowców i innych uczestników walk o Ukrainę. Jesteśmy szczęśliwi, że nasza idea upamiętnienia UPA jest pozytywnie przyjmowana na całej Ukrainie” – mówił dziennikarzom przywódca Swobody Ołeh Tiahnybok podczas wczorajszego Marszu Chwały Bohaterów.
Ciężko tutaj powstrzymać się od komentarza, kiedy ma się przed oczyma kobiety rąbane siekierami i dzieci nabijane na sztachety. To, że dzisiejszy spadkobiercy OUN-UPA biorą przykład ze swoich „bohaterów” nie ulega wątpliwości, wystarczy porozmawiać z mieszkańcami Iłowajska, albo Kommunara, aby przekonać się ile to „pięknych wspomnień” zawdzięczają tymże „wyzwolicielom”. I spalone domy, za to, że ludzie mieli rosyjskie paszporty, jest tutaj najdelikatniejszym z przykładów.
Wczorajszy marsz zorganizowano w 74 rocznicę utworzenia Ukraińskiej Powstańczej Armii- zbrodniczej organizacji, która w swoim sadyzmie zdecydowanie przebiła „dokonania” zarówno III Rzeszy, jak i masowych pacyfikacji jakich dopuszczało się Cesarstwo Japońskie w Chinach. Żadne z tych państw nie pastwiło się z niepojętym, nieludzkim zezwierzęceniem nad swoimi ofiarami. Dzisiaj nawet ciężko wyobrazić sobie co się działo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Coś się jednak wyraźnie zmieniło w tym jak ten temat jest postrzegany w Polsce. Władzy i medialnym wykonawcom „oka” 😉 coraz trudniej jest ukrywać, że „banderyzm” na Ukrainie to nie jakiś plankton polityczny, ale siła oddziaływająca na całe społeczeństwo i władze. Coraz trudniej jest im mówić, że UPA to coś dobrego, albo przynajmniej powinniśmy to ignorować dla wspólnego dobra- kiedy to korzyści z takiego pojmowania sprawy zwyczajnie nie widać. Coraz więcej ludzi zaczyna dostrzegać to co Kijów robi w Donbasie, oraz na „własnym podwórku”- wystarczy spojrzeć na komentarze pod artykułami w wiodących wirtualnych mediach. Wystarczy spojrzeć na reakcję ludzi na niszczenie pomników UPA- już nawet oficjalni przedstawiciele władz nie starają się ukryć swojej aprobaty dla tego, aby z Polski wykopać chociażby najmniejsze echo „Sława Ukrainie (…)”.
W marszu wzięło udział co najmniej 5 tysięcy ludzi. Dla mediów w Polsce, nawet 200 000 to by było mało i bez znaczenia. Dla nich nawet jest niezauważalne to, że w tym dniu deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy, a zarazem lider pułku Azow, Andrij Bilecki, stwierdził, że wkrótce dadzą głośno odpowiedz, taką, która będzie słyszana w Berlinie, Waszyngtonie, Moskwie…dla Donbasu nie oznacza to nic dobrego, ale kto tam w Warszawie pamięta o tym, że tutaj żyją ludzie?
Słowa Bileckiego odnoszą się do komentarza francuskiego lidera, Hollandea, który zwrócił uwagę, że w Donbasie dobrze by było przeprowadzić wybory już teraz. I jaka jest reakcja ukraińskiego posła? Złowieszcza zapowiedz demonstracji siły- noc długi noży ver. 2? I co na to „demokratyczny” Zachód? A nic, jak zawsze.
- Будь в курсе последних новостей и интересных статей, подписывайся на наш канал «NovorossiaToday»
- Be aware of the current events and interesting articles, subscribe to our channel «NovorossiaToday»
- Pour ne rien manquer de la derniere actualite et des articles interessants, suis notre chaine Telegram en direct«NovorossiaToday»