W Donieckiej Republice Ludowej można spotkać nie tylko żołnierzy-internacjonalistów, ale i niezależnych dziennikarzy z różnych krajów. Fotoreporter z Polski, Dawid Hudziec, jest znany nie tylko w Doniecku, czy na linii frontu, ale również dużo jeżdżący do różnych miast zarówno Donieckiej, jak i Ługańskiej Republiki. Jego reportaże ukazują się zarówno w lokalnych, donbaskich mediach, ale także w rosyjskich i zagranicznych. Jego prace są cenione i wielu ludzi na nie oczekuje, aby poznać prawdę o sytuacji jaka ma miejsce w Donbasie
Korespondent IA Novorossia spotkała się z Dawidem i zadała mu kilka pytań.
IA Novorossia: Dawid, powiedz proszę skąd pochodzisz i dlaczego zdecydowałeś się przyjechać?
Dawid Hudziec: Przyjechałem z Polski, z Żywca, ale mieszkałem w różnych miastach. Przyjechałem, bo chciałem coś zrobić. Z powodów politycznych, ideologicznych- można powiedzieć, że takie są moje prywatne powody. Dla mnie jest to bardzo ważne, ponieważ wojna w Donbasie, nie dzieje się „gdzieś tam, na południowym- wschodzie Ukrainy”- jest ona problemem globalnym.
IA: Brałeś udział w działaniach wojennych?
DH: Nie.
IA: Zajmujesz się tylko dziennikarstwem?
DH: Tak, tylko dziennikarstwem
IA: Dlaczego postanowiłeś zajmować się dziennikarstwem, akurat po tej stronie frontu?
DH; Pragnę podkreślić, że zarówno w Donbasie, jak i na Ukrainie mieszkają Słowianie- to dla mnie bardzo ważne. Jednak obecnie Ukraina stała się narzędziem w rękach Zachodu. Tej siły, którą ogólnie można nazwać „Zachodem”.
Władza, która tam jest [na Ukrainie], to władza oligarchów. I wirus banderyzmu, którego się używa przeciwko wszystkim Słowianom. To, że Donbas chroni siebie, swój świat- to druga kwestia. Jeżeli dzisiaj porzucić Donbas i dać mu przegrać, to jakby powiedzieć „Zachodowi”: „wam wolno wszystko.”. Donbas to pierwszy kraj, który od 20 lat powiedział „NIE” i to jest bardzo ważne.
IA: Co wywarło na Tobie największe wrażenie?
DH: Najciężej wspominam ostrzał szkoły numer 63 w Oktiabryjsku. Zginęło tam dwóch chłopaków, którzy przyszli po prostu pograć w piłkę. Później byliśmy na ich pogrzebie i kiedy widzisz dorosłych ludzi płaczących za swoimi dziećmi- to straszne uczucie. Takie rzeczy ciężko jest oglądać na wideo, ale kiedy widzisz to własnymi oczyma- to straszne … . Tego nie da się zapomnieć, twarzy zabitych dzieci.
Z ukraińskich „mediów” słyszałem później, że dzieci same są winne, bo nie powinny grać w piłkę. Jednak jest odwrotnie: to ukraińskiej armii nie powinno tutaj być.
IA: Ukraińskie strony internetowe, takie jak np. „Mirotworiec” (baza danych „wrogów Ukrainy” w tym dziennikarzy nie zgadzających się z działaniami władz w Kijowie. Za pomocą strony określane są dane osobowe, takie jak adresy, numery paszportów, telefonów, zdjęcia. Za jej pomocą Anton Geraszenko podżega do agresywnych działań nazistów, wymierzonych przeciwko ludziom z tej bazy danych) nazywają Ciebie polskim nacjonalistą. To prawda?
DH: Oczywiście, że prawda!
IA: Czym według Ciebie, jest polski nacjonalizm?
DH: Nacjonalizm oznacza, że w kwestiach politycznych, społecznych i gospodarczych priorytetem są sprawy własnego kraju i narodu.
Polska jest w Unii Europejskiej ponad 10 lat, został podpisany Traktat Lizboński według którego prawo Unii jest ważniejsze niż prawo Polski- to jest nie do zaakceptowania.
Nacjonalizm to obrona własnego narodu. W 1928 roku (jeśli się nie mylę) Komintern przyjął dekret, aby wszystkie ruchy nacjonalistyczne w Europie nazywać faszystowskimi- ale to nie to samo. Jest ogromna różnica pomiędzy faszyzmem, narodowym socjalizmem, a szeroko pojętym nacjonalizmem. Nacjonalizm zasadniczo jest ideą, a dopiero potem ruchem politycznym. Jest on aktywną formą patriotyzmu.
To nie wywieszenie flagi przez okno, bo akurat jest mecz- i koniec, bo wszystko dalej określa się dzisiaj mianem faszyzmu.
Nacjonalista to ktoś kto robi coś dobrego dla swojego kraju, narodu, z pobudek politycznych, a nie prywatnych.
IA: Jak ocenisz postawę Polaków wobec konfliktu w Donbasie?
DH: Ludzie nie wiedzą co się dzieje. Ogromna większość mieszkańców Polski nie wie co się dzieje w Donbasie, po prostu nie ma o tym pojęcia.
Dla przeciętnego odbiorcy nie ma nie ma innego przekazu jak taki, że „separatyści ostrzeliwują sami siebie”, a „Ukraina broni swojego kraju i Europy”.
Jeżeli ktoś chce się czegoś dowiedzieć to już musi poświęcić swój czas i poszukać informacji w internecie- nie ma innego wyjścia.
W oficjalnych mediach jest jedna zgodna ideologia: Donbas to terroryści, a nie kraj.
Kiedy mówię ludziom, że tutaj funkcjonuje normalne państwo, to nie wierzą, myślą, ze to jakiś okupowany obszar.
Jednak w przeciągu ostatniego roku wiele się zmieniło w stosunku Polaków do Ukraińców. Na dzień dzisiejszy mogę uczciwie powiedzieć, że większość moich rodaków nie akceptuje takiej Ukrainy. Takiej sytuacji nie było od zakończenia II Wojny Światowej. Nie mieliśmy tak wrogich relacji względem nich, aż do pojawienia się tam wirusa banderyzmu, jego odrodzenia się.
My, Polacy nie możemy powiedzieć, że nam wszystko jedno. To co się wydarzyło na Wołyniu i nie tylko tam- normalny człowiek nie jest w stanie sobie tego nawet wyobrazić. I teraz nie można powiedzieć, że to tylko stara „karta historii”.
Powiedziałbym więc, że obecnie większość Polaków jest wrogo nastawiona wobec Ukrainy, ale o Donbasie nic nie wiedzą.
IA: Jak myślisz, co by się musiało wydarzyć, aby Polacy wybaczyli Ukraińcom?
DH: Kiedy zaczynał się Majdan, a później dołączyli do niego banderowcy, Prawy Sektor (zakazana w Rosji organizacja) i im podobni, to ludzie w Polsce o tym nie wiedzieli.
U nas mówiło się, że to nacjonaliści, ale walczący przeciwko Rosji, że bronią swojej ojczyzny i to fajne chłopaki. I tak było przez długi czas. Potem, były już prezydent Polski pojechał do Kijowa i w ten sam dzień przyjęto ustawę uznającą UPA (zakazana w Rosji) za bohaterów kraju.
Czyli ci najbardziej odpowiedzialni za Rzez Wołyńska.
I tego dnia Polacy otworzyli oczy. Zdali sobie sprawę z tego, że banderowcy, naziści, obecni na Ukrainie, to nie jest jakiś margines. Do tej pory myśleli, że to kwestia jednego batalionu, czy pułku, a cała reszta to wymysł „rosyjskiej propagandy”. Wkrótce zaczęły się odbywać demonstracje przeciwko takiej polityce, obecnie w Warszawie mają one miejsce każdego miesiąca.
Dopóki nie wprowadzono tej ustawy, nie uznano UPA za bohaterów, nie podniesiono tego kultu do rangi państwowej- wszystko było w porządku. Stosunek Polaków do Ukraińców nie był wrogi.
Gdyby teraz Ukraińcy stwierdzili: „chłopaki, tak, Wołyń to było ludobójstwo, przepraszamy i u nas nie będzie kultu morderców”- wtedy wszystko byłoby w porządku.
To znaczy, ja mówię o relacjach pomiędzy zwykłymi ludźmi. Politycy to inna sprawa.
IA: A teraz politycy polscy dogadują się z ukraińskimi?
DH: Dzisiaj można odnieść wrażenie, że dla rządu w Polsce (celowo nie nazywam go rządem polskim) z rusofobii uczyniono główny interes państwa. Ale to nie tak. Obecna władza sprawowała już rząd około 10 lat temu i to jest ta sama władza, która ma chronić europejskie interesy. Aby Polska nie wyszła z Unii Europejskiej, bo za nią pójdą Czechy, Węgry Słowacja, a może i inne kraje. I UE po prostu już nie będzie. Oni stosują taktykę, że im więcej szczekają (jak psy) na Rosję, tym mniejsza szansa, że Polacy dostrzegą prawdziwego wroga, który jest na zachodzie, a nie na wschodzie kontynentu.
IA: O ile wiem, wśród polskich nacjonalistów popularny jest pogląd, że Lwów to polskie terytorium, które musi być odzyskane. Tak jak Krym wrócił do Rosji.
DH: Trudne pytanie, bo Lwów to nie jakieś tam miasto. To był ośrodek polskiej kultury na przestrzeni setek lat. Kiedy po I Wojnie Światowej trwała wojna z Zachodnio-Ukraińską Republiką Ludową, to priorytetem było, aby Lwów był w Polsce. Nikt nawet nie myślał, że może być inaczej. To tak, jakby stwierdzić, że St. Petersburg powinien być w Finlandii.
Jednak na dzień dzisiejszy odzyskać te ziemie jest niemożliwym z dwóch powodów.
Po pierwsze to globalny element polityki i rządu RP, któremu takie starania nie są potrzebne. Odzyskanie Lwowa to narodowy mit, mit odrodzenia narodu Polskiego, mocnego i silnego, który nie zamierza być niewolnikiem Unii Europejskiej. I rząd doskonale o tym wie.
Druga kwestia: po co nam kilka milionów Ukraińców, którzy zawsze będą „piątą kolumną” w Polsce? Tam stale byłyby konflikty, zamachy, to zupełnie niepotrzebne. Chociaż jeżeli by oni wszyscy wyjechali np. gdzieś na Madagaskar, to ja problemu nie widzę (śmiech).
IA: Jak myślisz, której kulturze bliżej do polskiej? Ukraińskiej, czy rosyjskiej?
DH; Zorian Dołęga-Chodakowski, polski XIX-wieczny filozof, stwierdził, że my zawsze chcieliśmy być częścią Zachodu, a czuliśmy w sobie Wschód i na koniec sami staliśmy się sobie obcymi. Niestety to prawda. Polska kultura jest częścią świata zachodniego, ale w nas jest słowiański żywioł, którego zachód nie był w stanie zabić. To tkwi wewnątrz nas.
Ukraińska kultura jest kulturą ruską, bardzo bogatą, ale z niej ulepiono nowy naród. Ponieważ ruski, polsko-ruski lud jaki był na ziemi kijowskiej, został zabity przez Austriaków, aby mogli utworzyć naród ukraiński. Naród ukraiński, który byłby wrogim zarówno przeciwko Polakom (bo „galicyjska” autonomia stanowiła problem w imperium Habsburgów), jak i Rosjanom- carat był przecież wrogiem Austrii.
Co by jednak nie powstało, dzisiaj Ukraińcy sami nie wiedzą kim są. Czy jest im bliżej do ruskich w rozumieniu starej Rusi Kijowskiej, czy bliżej Polaków, starej pierwszej Rzeczypospolitej, w której wszyscy byli obywatelami- Polakami, także Rusini. To tak jak dzisiaj się mówi w Rosji o Ruskich i Rosjanach. Z jakiegoś powodu historycy pomijają ten wątek.
Powiedzieć, czy bliżej nam do kultury ukraińskiej, czy rosyjskiej- nie mogę odpowiedzieć, taka kwestia nie istnieje.
Kultura polska leży na granicy Wschodu i Zachodu, ale są w niej nasze wspólne elementy- wszechsłowiańskie. Kultura ukraińska stanowi mieszaninę polskiej, węgierskiej i rosyjskiej- ciężko dzisiaj określić czym ona jest. Oni mają jeszcze czas, aby stworzyć coś swojego.
Zwiazki pomiędzy kulturami polską, a rosyjską były zawsze. Mickiewicz i Puszkin tworzyli w tym samym czasie i rywalizowali o to kto jest najlepszym słowiańskim poetą.
IA: Według Ciebie, lud Donbasu to Ukraińcy, czy Rosjanie?
DH; To Rosjanie. Jeżeli ktoś ma wątpliwości to może przyjechać i samemu zobaczyć w jakim języku tutaj ludzie mówią, jaki jest ich stosunek do Rosji, jej historii, ale bardziej bym powiedział, że wobec Związku Radzieckiego. Więcej ludzi wspomina właśnie ZSRR, a nie samą Rosję. Mentalność jest całkowicie inna, a ludzie czują się Rosjanami.
IA: Jesteś tutaj od dłuższego czasu, znasz sytuację od wewnątrz. Jak uważasz, jak to się wszystko rozwinie. Donbas wróci do Ukrainy, będzie częścią Rosji, czy może niepodległym krajem?
DH: Jeżeli Donbas miałby wrócić do Ukrainy, to znaczyłoby (ile teraz mamy żołnierzy? 50 tysięcy? Nie mniej), że pierwszą rzeczą, którą należałoby zrobić to rozbroić np. 40 tysięcy z nich. Oni po prostu powstaną. Za nimi powstaną ludzie i po prostu wyjdą na ulice. Jeżeli rozpocznie się ukraińskie natarcie, albo zapadnie decyzja, że Donbas wraca do Ukrainy, ja również będę walczył z bronią w ręku. Donbas nie może wrócić do Ukrainy. Nie po to ludzie ginęli nie tylko na froncie, nie za to dzieci zginęły na boiskach, nie po to ludzie ginęli czekając na pomoc socjalną w kolejce.
Nie. Nie ma takiej możliwości. Co najważniejsze jednak, uważam, że naród Donbasu musi sam zdecydować czego chce. Mam na myśli nie tylko lud Donbasu w granicach dwóch republik jakie są obecnie, ale w granicach dawnych obwodów: donieckim i ługańskim. To minimum.
Jest przecież projekt Noworosja. To byłoby najlepsze, gdyby powstała Noworosja jako konfederacja dawnych obwodów. Mam nadzieję, że tak się wkrótce stanie.
Moim zdaniem, jeżeli ktoś mówi o przyłączeniu Donbasu do Rosji- to zdaje broń. Nie możemy porzucić Sławiańska, Kramatorska, Charkowa, Odessy i powiedzieć: chłopaki róbcie co chcecie, my idziemy do Rosji, a was poddajemy. Co będzie z tysiącami ludźmi, którzy przyszli walczyć i żyć tutaj? C o im powiedzieć? Już nigdy nie zobaczycie swoich domów? Nie widzę takiej możliwości. Myślę, że tego nie da się rozwiązać na drodze pokojowej. Nie po to Zachód, a konkretnie USA, stworzyli ten konflikt, aby go tak zwyczajnie poddać.
- Будь в курсе последних новостей и интересных статей, подписывайся на наш канал «NovorossiaToday»
- Be aware of the current events and interesting articles, subscribe to our channel «NovorossiaToday»
- Pour ne rien manquer de la derniere actualite et des articles interessants, suis notre chaine Telegram en direct«NovorossiaToday»