Sergey Moiseev: junta zmiażdży Charków

W Charkowie trwa kolejna fala aresztowań osób względem których zachodzi domniemanie, że mogą być nielojalne względem rewolucyjnej kijowskiej władzy. Zdaniem blogera Siergieja Moiseeva służby otrzymały zielone światło dla pacyfikacji potencjalnej opozycji.

Ostatnie wypowiedzi szefa rządu powstańczej Donieckiej Republiki o tym, że siły zbrojne Noworosji są w stanie wysłać do Charkowa grupy uderzeniowe, wywołało popłoch wśród ukraińskich władz.
“Stracić Charków, to stracić Ukrainę”- mawiał, nie bez racji, Adolf Hitler. I tak jak ponad 70 lat temu faszyzm był na tych ziemiach w odwrocie, tak po klęsce debalczewskiej nikt nie rokuje ciekawej przyszłości dla zamachowców z “Majdanu”.
Do Charkowa zbliżają się obecnie wojska kijowskiej junty, zaś w samym mieście obokfali aresztowań trwa fala wojennej mobilizacji opornych.Granica z Rosją niemalże już nie funkcjonuje, w sąsiedztwie miasta gromadzone są wyrzutnie rakietowe i pułki artyleryjskie.