Zgodnie z zapowiedzią szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christiny Lagarde organizacja ta ma przekazać dla Ukrainy w ciągu czterech najbliższych lat 17,5 mld dolarów.
„Ta nowa decyzja o przedłużeniu programu (pomocy finansowej dla Ukrainy- dopisek mój) o cztery lata ustabilizuje ukraińską gospodarkę” co według szefowej MFW spowoduje „w perspektywie średnioterminowej przywrócenie trwałego wzrostu (gospodarczego- dopisek mój) i polepszenie warunków życia narodu ukraińskiego”.
Warunkiem zaś przyznania tej pomocy Ukrainie jest- jak podkreśliła szefowa MFW- zachowanie realizacja porozumień podpisanych w Mińsku, a więc zachowanie rozejmu oraz wdrażanie kolejnych etapów reform gospodarczych.
Jak widać kijowskie władze znalazły się pod szantażem MFW, który po pierwsze wymusza na nich reformy, a po drugie domaga się przestrzegania porozumień mińskich o zawieszeniu broni i wycofaniu ciężkiej artylerii na ustaloną w nich odległość.
Wprowadzenie zaś reform jakich domaga się od kijowskich władz MFW oznacza drastyczny spadek poziomu życia społeczeństwa ukraińskiego i jednocześnie praktycznie utratę kontroli nad zajmowaną przez powstańców częścią tego kraju.
W świetle tego oczywistym jest, że warunki narzucone kijowskim władzom są dla nich skrajnie niekorzystne i w obliczu drastycznie spadającego poziomu życia na Ukrainie oraz nacisków środowisk skrajnie nacjonalistycznych na kontynuowanie walki o zachowanie integralności terytorialnej Ukrainy, musi w końcu doprowadzić taka sytuacja do poważnego wybuchu niezadowolenia społecznego.
Sytuacja jest do tego bardzo niebezpieczna, bo w wyniku prowadzonej wojny domowej w kraju w chwili obecnej znajduje się bardzo duża liczba broni oraz amunicji, w tym nielegalnie w prywatnych rękach. Jednocześnie zaś paramilitarne oddziały ochotnicze związane z organizacjami skrajnie nacjonalistycznymi, które biorą udział w walkach w Donbasie i pełnią funkcje pomocniczych jednostek policyjnych na terenie kontrolowanym przez kijowskie władze, w czasie ostatniego roku zorganizowały się w bardzo sprawną siłę zbrojną, która może w odpowiednich warunkach wystąpić przeciwko obecnie sprawującym władzę w Kijowie.
Tak więc sytuacja wewnętrzna na Ukrainie zaczyna do złudzenia przypominać to co działo się w Niemczech na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku, kiedy to na fali niezadowolenia społecznego wywołanego bardzo poważnym kryzysem gospodarczym w połączeniu z poczuciem głębokiej niesprawiedliwości z narzuconych Niemcom postanowień Traktatu wersalskiego doprowadziło do zwycięstwa sił skrajnie nacjonalistycznych i w następstwie tego wprowadzenie tam dyktatury.
Co dalej się stało wszyscy wiemy, a więc mając tą wiedzę, należy się obecnie obawiać tego co w kolejnej odsłonie może wydarzyć się na Ukrainie, bo nie sądzę żeby warunki narzucone przez MFW uzdrowiły sytuację w tym kraju i przyczyniły się do rozładowania napięcia społecznego, tylko wręcz przeciwnie; jeszcze bardziej pogłębią frustrację ludzi.
Uwzględniając taką ewentualność oraz spowodowany tym wzrost napięcia w regionie rosyjskie władze, już dziś zapowiedziały, iż mimo, że obecnie nie została rozmieszczona broń jądrowa na Krymie, to nic nie stoi na przeszkodzie aby tak się stało:
„Rzeczywiście, Rosja ma prawo do rozmieszczenia broni jądrowej na swoim terytorium, jeśli uzna to za niezbędne, w dowolnym regionie. Na razie nie ma informacji o obecności broni jądrowej na półwyspie, o planach jej rozmieszczenia nic nie wiem, ale w zasadzie wychodzimy z założenia, że mamy takie prawo, chociaż rzeczywiście jest tak, że Kijów uważa inaczej” -poinformował dyrektor departamentu ds. nierozprzestrzeniania i kontroli nad bronią rosyjskiego MSZ Michaił Ulianow.
Jak widać próba nerwów pod straszakiem broni jądrowej trwa nadal co nie jest dziwne jeśli uwzględnimy fakt, że Stany Zjednoczone (jak i jeden ich najbardziej zaufany sojusznik) metodę odstraszania za pomocą szantażu atomowego stosują już od bardzo dawna, a w zasadzie od kiedy tą broń pozyskały.
Tak więc uwzględnić należy bardzo poważnie fakt, po raz pierwszy od czasów zakończenia tzw. Zimnej Wojny, Rosyjskie władze dały znak silnej determinacji walki o swoje prawa nawet pod straszakiem użycia broni jądrowej. Co w świetle spodziewanego negatywnego rozwoju sytuacji wewnętrznej na Ukrainie jak i możliwego przeprowadzenia ćwiczeń wojsk NATO w tym kraju, taka reakcja nie powinna nikogo dziwić.
Jak widać; pozorne wyciszenie konfliktu na południowo-wschodniej Ukrainie nie rozładowało napięć w relacjach międzynarodowych, co w efekcie prowadzi do dalszych kroków zabezpieczających swoje żywotne interesy przez Rosję, która tym sposobem pokazuje pośrednio, że spodziewa się dalszej eskalacji konfliktu, choćby z powodu udzielenia pomocy wojskowej dla ukraińskich sił zbrojnych.
Dlatego też można przyjąć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że obecne wyciszenie konfliktu wojny domowej na wchodzie Ukrainy, jest tylko taktycznym wybiegiem i może on ze wzmożoną siłą ponownie się rozpocząć. Na taki rozwój sytuacji wskazuje nie tylko zagraniczna pomoc wojskowa dla ukraińskich sił zbrojnych ale również bardzo niechętnie prowadzone wycofywanie artylerii i broni pancernej przez stronę ukraińską zgodnie z zawartymi w Mińsku porozumieniami. Nie dość tego na niektórych odcinkach frontu ukraińskie wojsko prowadzi przegrupowanie i dokonuje tam wzmocnienia swoich sił i pozycji wyjściowych przez atakiem.
Według znanego pisarza realisty i dziennikarza, przewodniczącego Związku Pisarzy Ługańskiej Republiki Ludowej: pokój dla Kijowa jest katastrofą dla Zachodu.
A teraz przechodzę do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.
W Doniecku w godzinach nocnych ukraińska artyleria ostrzeliwała z kierunku Piask dzielnicę Putiłowską, okolice centrum handlowego „Metro”, teren hałd kopalni „Panfiłowa”, dzielnicę Drugą oraz wschodnie przedmieścia miejscowości Piaski. Strat w ludności cywilnej nie było.
W rejonie frontu południowego na wschód od Mariupola ukraińskie wojsko kolejny już dzień prowadzi ostrzał miejscowości Szirokino, kierując ognień głównie na stanowiska sił powstańczych ale również ostrzeliwując cele cywilne. W wyniku tego ostrzału uszkodzonych zostało kilka budynków mieszkalnych i prywatne mienie w tym samochody osobowe i inny sprzęt:
Nadal też ukraińska artyleria ostrzeliwuje teren donieckiego lotniska i stanowiska obronne sił powstańczych w jego rejonie.
W rejonie frontu ługańskiego z kierunku miejscowości Szczastie od samego rana trwał ostrzał prowadzony przez ukraińskich żołnierzy z broni ręcznej i moździerzy w kierunku pozycji obronnych sił powstańczych.
W mieście tym ukraińskie wojsko koncentruje sprzęt pancerny i uzupełniany jest stan osobowy tamtejszego garnizonu.Szacuje się, że ukraińskie wojsko w rejonie miejscowości Szczastie zostało ostatnio wzmocnione o około 2,5 tys. żołnierzy i 150-170 sztuk różnego rodzaju jednostek sprzętu wojskowego, w tym czołgów i wozów opancerzonych.
Jak na razie nie wiadomo czy z tego rejonu jest planowana kolejna ofensywa czy wojska te i sprzęt pancerny będą kierowane na inny odcinek tego frontu.
W tym samym rejonie frontu ukraińskie wojsko przy pomocy moździerzy i dział samobieżnych ostrzelało wczoraj teren kopalni „Pierwomajskiej” koło miejscowości Zołotoje.
W rejonie Debalczewa nadal jest spokojnie mimo, że według informacji przekazanych przez mieszkańców z okolic Debalczewa; ma tam się jeszcze ukrywać około 280 ukraińskich żołnierzy:
Mimo trwającego usuwania przez ukraińskie wojska z rejonu linii rozgraniczenia ciężkiej artylerii, to nadal pozostawiono tam około 20% jej stanu. Dodam, że są to działa i moździerze o dużym kalibrze i znacznym zasięgu mogące razić cele na odległość ponad 10 km. Nie dość tego przed, inspekcjami obserwatorów misji OBWE nadzorującymi warunki przestrzegania umowy z Mińska, sprzęt taki jest czasowo usuwany, a następnie po opuszczeniu kontrolowanego terenu przez obserwatorów, z powrotem przewożony na poprzednio zajmowane stanowiska ogniowe. M.in. taka sytuacja miała miejsce- jak donoszą okoliczni mieszkańcy- w rejonie miejscowości Mirnaja Dolina, gdzie przed kontrolą dokonywaną przez obserwatorów misji OBWE ciężkie działa samobieżne były stamtąd wycofane, po czym następnego dnia powróciły na swoje poprzednie stanowiska:
Ogólnie rzecz biorąc na całej długości frontu warunki przestrzegania rozejmu są przestrzegane, ale panujący tam spokój wydaje się na chwilę obecna spokojem pozornym, bo wszystko wskazuje na to, że ukraińskie wojsko na pewnych jego odcinkach nie usuwa sprzętu wojskowego, w tym ciężkiej artylerii i broni pancernej, a dodatkowo wzmacnia zajmowane pozycje i uzupełnia stan osobowy oraz gromadzi zapasy amunicji i koncentruje sprzęt wojskowy.
Jak się wydaje obecna sytuacja jest tylko chwilową przerwą w walkach, po których może nastąpić kolejna eskalacja konfliktu zbrojnego.
Na zakończenie dodam, że coraz częściej ukraińskie służby przechwytują nielegalne transporty broni przemycanej z rejonu frontu do wnętrza kraju. W ciągu ostatnich kilku dni przechwycono dwa takie transporty.
Więcej: AdNovum
Recent Comments
Zabo in: Russia fails in bid to stop U.N. staff benefits for all gay couples
L'Occident pourri jusqu'à la moelle a perdu son âme ! Le seul défenseu ...
Zabo in: Kiev's poison pill for Minsk 2.0
Dieu qu'ils sont laids !!! ...
Zabo in: Graham Phillips: I met no one in Britain who supports Ukraine
Bravo à ce journaliste anglais ! Enfin un qui n'est pas un journaleux ...
georges in: Die Nazis essen eine Torte in Form von russisches KIndes, während leibhaftige Kinder werden getötet (VIDEO)
Danke für die Infos. ...
georges in: Die Nazis essen eine Torte in Form von russisches KIndes, während leibhaftige Kinder werden getötet (VIDEO)
Die Sympathie und die Freundschaft steht. ...