Jak podała kilka dni temu ukraińska Służba Bezpieczeństwa; ” w Donbasie jest około 8,5 tysiaca rosyjskich wojskowych”.
„Jest ich w przybliżeniu 8,5 tysiąca, gdyż przyjeżdżają i wyjeżdżają na zasadzie rotacji” – powiedział szef Centrum Antyterrorystycznego Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Witalij Malikow w opublikowanym w sobotę wywiadzie dla opiniotwórczego tygodnika „Dzerkało Tyżnia”.
Według ukraińskich danych; rosyjska kadra wojskowa zajmuje się szkoleniem i dowodzeniem oddziałów bojówkarzy. Właściwie wszystkie formacje separatystów są dowodzone przez Rosjan. Oprócz tego, w Donbasie wciąż stacjonują regularne rosyjskie jednostki. Rosjanie tworzą także na wschodniej Ukrainie oddziały paramilitarne wzorowane na swojej armii, którymi kierują rosyjscy dowódcy.
Ponadto wczoraj prokurator Anatolij Matios, z głównej prokuratury wojskowej, poinformował w wywiadzie udzielonym dla telewizji „5 Kanał”, że prowadzone są również śledztwa w sprawie ponad 8 tys. ukraińskich żołnierzy, którzy po dokonanej przez Moskwę aneksji Krymu przeszli na stronę rosyjskiej armii:
„Liczba ukraińskich wojskowych, którzy nie opuścili Krymu i złamali ukraińską przysięgę, wynosi ponad 8 tysięcy. Za wszystkimi rozesłano listy gończe, wobec wszystkich wysunięto podejrzenia i podjęto środki, które, w razie przekroczenia granicy, stworzą możliwość ich zatrzymania i przekazania sądom”
Oczywiście jak zwykle poza samą informacją na temat obecności znacznych sił rosyjskich w Donbasie, ukraińska SB nie przedstawiła na poparcie tej tezy żadnych dowodów.
Jednak przekazanie właśnie teraz tego rodzaju informacji zawsze stanowiło przygotowanie propagandowe przed rozpoczęciem kolejnej próby ofensywy wojsk ATO w Donbasie lub eskalacją konfliktu.
Zobaczymy czy tym razem sprawdzi się ta reguła.
Dodam, że jedynym dowodem na to, iż jednak po stronie „prorosyjskich separatystów” walczą żołnierze rosyjscy mają być wyroki jakie wydano już wobec 6 domniemanym rosyjskim żołnierzom biorącym udział wcześniej w walkach w Donbasie, o czym również poinformował we wspomnianym wyżej wywiadzie dla ukraińskiej telewizji prokurator Anatolij Matios.
Poza tym nadal toczy się proces dwóch innych- jakoby żołnierzy z rosyjskich sił specjalnych- kapitana Jewgienija Jerofiewa i sierżanta Aleksandra Aleksandrowa z brygady sił specjalnych rosyjskiego wywiadu GRU z jednostki mieszczącej się w Togliatti nad Wołgą, którzy dostać się mieli do niewoli w obwodzie ługańskim w maju ubiegłego roku. W tej sprawie rosyjskie ministerstwo obrony zaprzeczyło, że są oni żołnierzami służby czynnej domagają się ich uwolnienia.
Ponadto jeszcze wobec 24 innym domniemanym rosyjskim żołnierzom mają się obecnie toczyć postępowania karne przed ukraińskim wymiarem sprawiedliwości, ale prokurator Matios nie podał żadnych bliższych szczegółów dotyczących tych spraw zasłaniając się dobrem śledztwa..
Jak można sądzić, większość z podejrzanych- we wspomnianych przez prokuratora Anatolija Matiosa sprawach- może być dezerterami z armii ukraińskiej, którzy przeszli na stronę rosyjską na Krymie lub na stronę powstańców w Donbasie albo po prostu są dezerterami.
2 Comments
Tygrys
Przepraszam, że nie za bardzo w temacie, ale TVN od rana płacze…
http://www.tvn24.pl/lodz,69/wyp-ukrainskie-kur-ukrainscy-pracownicy-zaatakowani,614485.html
ukrop
Cieszysz się ze kogoś pobili to jesteś nie tygrys tylko wylniały kot