Żyrinowski bardzo trafnie stwierdził, że od upadku Związku Radzieckiego trwa cicha III wojna światowa, której cywile nie dostrzegają, bo są przyzwyczajeni do obrazów takich jak marsz Napoleona, czy Hitlera na Moskwę. A tymczasem trwa osaczanie Rosji, przez Amerykanów, ale faktycznej wojny z nimi nie będzie, ponieważ dążą oni do uwikłania Rosji w konflikty z innymi krajami zmuszając ją do wydawania ogromnych kwot na zbrojenia:
– Wydajemy tryliony rubli na wojnę, której nie ma, po to, aby jej było.
Znajduje tutaj zastosowanie polityka podwójnych standardów: kiedy w Austrii pojawił się Haider to Unia od razu blokowała ten kraj, ale kiedy na Ukrainie identyczny program ma Tiahnybok, a banderyzm nosi nazistowską twarz- wszystko jest w porządku. Kiedy w Stanach demonstracje rozpędza się z liczbą tysięcy aresztowanych i 15 zabitych, to wszystko jest w porządku. Jednak kiedy na Majdanie lecą koktajle Mołotowa w Berkut to żąda się wycofania właśnie policji i wojska. Po co? Aby wprowadzić chaos, który Rosja musiałaby opanować. I tak zrobiłby carat i tak zrobiliby bolszewicy- pierwsza butelka z benzyną i już armia Federacji jest pod Kijowem. Ale nie Putin.
Dlaczego? A jaka różnica, czy rakiety dolecą do Moskwy w 15 minut z Rygi, czy z Charkowa? Żadna. Zdaniem Żyrinowskiego Rosja musi dać sobie spokój z wiecznym dbaniem o wszystkich. Chcą do Europy? A niech idą sobie, tylko jeżeli ktoś we wschodniej Ukrainie będzie walczył, to Rosja może zrobić ośrodki szkoleniowe dla powstańców, jak robiła nie raz. Niech Ukraińcy pożyją sobie w Unii, niech się im pozwoli przyjeżdżać do Rosji pracować na miejsce przybyszów z Azji- i sami zobaczą, gdzie chcą być.
– Dotychczas Ukraina się zachowywała tak, jakby chciała być jedną nogą w Brukseli, drugą w Moskwie, a na urlopy jeździć na nasz Krym– mówi Żyrinowski.
– Zatrzymali polski autobus i kazali Polakom śpiewać Sława Ukrainie, bo jak nie to będzie źle. I Polacy teraz płaczą.
I ma rację. Oburzamy się na banderyzm, rząd w okresie wyborów coś pobrzękiwuje o polityce historycznej, a przecież to polskie wsparcie, polskie “adwokaczenie”Ukrainie wyhodowało własnie to co się tam dzisiaj dzieje. I będzie tam lepiej? Wątpliwe.
I Rosja i Polska powinny zwyczajnie olać Ukrainę, wspierać powstanie jako swoich rosyjskich rodaków, ale same państwo- władze kijowskie traktować jak trędowatych. Każdy ma prawo do samostanowienia, owszem, ale to nie znaczy, że mamy akceptować ich wybryki. Chce Ukraina banderowskich ulic? Żaden problem! Ale nie za nasze pieniądze, nie przy naszym wsparciu, a spadnie włos z głowy mieszkającym tam Polakom, to następnego dnia GROM będzie popijać herbatkę w pałacykach Poroszenki.
Tymczasem polscy politycy (na szczęście nie wszyscy) weszliby Kijowskiej “wlasti” daleko, głęboko gdzieś, byleby tylko warczała na Moskwę. A gdzie w tym interes Polski? A gdzie w tym godność Polski? Robi Amerykanom laskę- cytując słynnego Radzia S.
Dawid Hudziec
comments powered by HyperComments