Targowiska w Donieckiej Republice podlegają upaństwowieniu- co to oznacza i dlaczego podjęto taką decyzję opiszę wkrótce. Teraz chciałbym podnieść temat związany z tą sprawą, powiedziałbym, nieoczekiwane następstwa.
Dzisiaj odbyło się spotkanie sejmowej komisji zajmującej się targowiskami. Pojawili się na nim przedstawiciele punktów handlowych, którzy przełożyli zebranym deputowanym swoje obawy.
Otóż po ogłoszeniu upaństwowienia, na targowiskach zaczęli pojawiać się ludzie ściągający od handlarzy haracze. Ludziom grożono podpaleniami, wypadkami, często najpierw podawano się za urzędników państwowych, którzy zostali wyznaczeni np. do pobierania opłat za energię elektryczną bezpośrednio od sprzedawców. Oczywiście państwo nie prowadzi takich działań, a kiedy od podszywających się pod inspektorów zażądano dokumentów- zaczynali grozić.
Była nawet sytuacja, że jednemu z kierowników pokazano adres jego domu i nazwę szkoły do której chodzą jego dzieci. Handlarzy fotografowano, grożą upublicznieniem ich wizerunków na stronie „Mirotworiec” jako współpracujących z rządem. Na koniec, przestępcy stwierdzili, że „nie wybierali tej władzy [donieckiej] i co za tym idzie nie zamierzają wykonywać ich decyzji”.
Kim są ci ludzie? Nie wiadomo, chociaż część z nich ujęto i prowadzone jest postępowanie. Niewątpliwie mamy do czynienia z grupa przestępcza, która działa głownie na obszarze Pietrówki i Trudowskiej. Sprawa jest tym poważniejsza, że osobiście zajmują się nią deputowani, np. Zawdiejew i Berdyczewski.
Jedną z przyczyn upaństwowienia było to, że targowiska znajdowały się pod kontrolą grup przestępczych, znajdujących się pod ochroną (domyślnie) oligarchów. Być może to właśnie te grupy próbują jeszcze „zarobić” na tym, co państwo skutecznie im odbiera- jeżeli się tak okaże, to jak zapewnił Siergiej Zawdiejew, osobiście dopilnuje, aby tacy byli właściciele targowisk nie otrzymali ani grosza odszkodowania za upaństwowienie.
comments powered by HyperComments