„…Antoni Macierewicz nie powinien dłużej sprawować urzędu ministra obrony narodowej”– napisali w swoim liście otwartym byli szefowie MON domagając się odwołania z funkcji ministra, Antoniego Macierewicza.
Poniżej obszerne cytaty z listu byłych szefów MON w sprawie Antoniego Macierewicza:
„Ćwierć wieku temu Polska z przeciwnika Zachodu stała się jego sojusznikiem, a potem również członkiem NATO. Osiągnęliśmy sukces, o jakim przed 1989 rokiem nawet nam się nie śniło. To był wspólny sukces wszystkich rządów III RP, możliwy dzięki temu, że w sprawach polityki zagranicznej i bezpieczeństwa przez całe ćwierćwiecze panowała niemal pełna jednomyślność. Dzięki temu Polska zdobyła silną pozycję w strukturach NATO i była uważana za kraj stabilny, przewidywalny i zasługujący na zaufanie.
Była, bo rząd PiS w ciągu kilku miesięcy podważył pozycję Polski w strukturach europejskich i atlantyckich (.…)
Aż trudno uwierzyć, że polityk na tak odpowiedzialnym stanowisku może z taką łatwością dyskredytować potencjał polskiej armii (….)
Każdy minister obrony dobrze wie, ile wysiłku trzeba włożyć w budowanie zaufania społecznego wobec armii (…)
Zarzuty ministra Macierewicza wymierzone są nie tylko w 8 lat rządów PO-PSL, ale w dokonania wszystkich rządów ostatniego ćwierćwiecza. Nie są one poparte żadnymi dowodami, a Antoni Macierewicz nawet nie próbuje zachować w tych sprawach elementarnej logiki i konsekwencji. Bo w marcu tego roku powiedział, że Polska została wybrana na gospodarza szczytu NATO jako kraj bezpieczny i jest jedynym krajem w Europie Środkowej zdolnym do przeprowadzenia ewentualnej kontry wobec Rosji.
Co jest powodem, że ministerialne oceny stanu polskiej armii zmieniają się jak w kalejdoskopie? Czy nie jest to przejaw propagandowej manipulacji? Czy jest jakiekolwiek usprawiedliwienie dla takiego podejścia do naszego bezpieczeństwa narodowego?”
List podpisali:
– Janusz Onyszkiewicz– szef MON w latach 1992-1993 i 1997-2000
– Bronisław Komorowski– szef MON w latach 2000-2001,
– Janusz Zemke– wiceszef MON w latach 2001-2005
– Radosław Sikorski– szef MON w latach 2005-2007,
– Bogdan Klich– szef MON w latach 2007-2011
– Tomasz Siemoniak- szef MON w latach.
Pomijając tu słuszność, czy też jej brak, autorów listu, jest to spektakularna sytuacja nie tylko w historii Polski, ale może i świata, że byli szefowie MON wystąpili w liście otwartym przeciwko obecnie sprawującemu funkcję ministra domagając, się już po kilku miesiącach jego służby, odwołania ze stanowiska.
„To zwykła walka polityczna”– tak skomentował treść listu byłych ministrów MON dyrektora biura prasowego Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, Marek Magierowski.
„W ostatnich latach rządziło kilka partii, (…) które zazwyczaj były nieprzychylne obecnej formacji. Więc ten zestaw byłych ministrów obrony narodowej, to są osoby bezpośrednio związane z partiami, które dzisiaj są w opozycji. Nic więc dziwnego, że próbują wykorzystać dziś tego typu narzędzie, próbując wytworzyć taką atmosferę, że Antoni Macierewicz jest wyjątkiem spośród wszystkich ministrów obrony narodowej w ostatnich latach, odszczepieńcem. Tymczasem tak nie jest” – powiedział dyrektor Marek Magierowski.
„To nie jest żaden gest, który można by uznać za gest wybitnych, szanowanych postaci polskiej sceny politycznej. Nie przejmowałbym się zbytnio tym listem i tymi argumentami, ponieważ to są osoby, w większości czynni politycy, bezpośrednio związane z dzisiejszą opozycją (…) To jest element walki politycznej, uderzenie w jednego z ministrów obecnego rządu, który mówi wprost i mówi otwarcie, jaki jest stan polskiej armii” – podkreślił Marek Magierowski w wywiadzie udzielonym „Radiu Zet”.
Nie wiem jaki jest obecnie stan polskich sił zbrojnych po latach rządów poprzednich ministrów MON, ale mówienie przez Antoniego Macierewicza o tym, jak to on ostro się wziął do roboty i dźwignął armię, dowodzi tylko jak bardzo można się posunąć w narracji politycznej, która przysłania realną rzeczywistość.
Taka postawa przypomina to, co miało miejsce przed 1 września 1939 roku, gdy mieliśmy „nie oddać ani guzika” podpierając się podpisanymi wcześniej nierealnymi sojuszami.
Czym ta propaganda sukcesu się skończyła, każdy zdrowy na umyśle Polak zadaje sobie doskonale sprawę pomimo słów rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza, że list jest tylko„populistyczną zagrywką”.
A więc według cudotwórcy Antoniego Macierewicza, jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki po niespełna pół roku jego rządów w MON Polska stała się nagle bezpieczna- taką śmiałą tezę przedstawił on podczas zeszłotygodniowego wystąpienia w Sejmie.
Co więc takiego zrobił i czego dokonał Antoni Macierewicz aby mieć prawo do zaprezentowania takiej opinii?
Otóż, na wstępie swojego wystąpienia Antonii Macierewicz przedstawił katastrofalny obraz polskiej armii, aby móc później mocniej wypunktować swoje urojone osiągnięcia, które polegały na tym, że „podjęto już działania naprawcze”.
Tymi działaniami są: podwyżka dla pracowników cywilnych wojska- co już jest- jak wiadomo, wyczynem iście heroicznym i wymagającym wielkiej wiedzy strategicznej.
Po drugie: wg. strony internetowej MON, jest on najczęściej konsultującym się ministrem ze swoimi odpowiednikami w NATO i ambasadorami tych krajów, od czasu przystąpienia Polski do tego sojuszu.
Kolejnym genialnym posunięciem ministra Macierewicza jest, dokonanie przez niego„modernizacji” armii tylko w ciągu 5 miesięcy. „Modernizacja” ta polegała przede wszystkim na przejęciu przez MON kontroli nad Polską Grupą Zbrojeniową, „poprawienia morale” wśród żołnierzy, no i na…..wzroście wydatków majątkowych w budżecie MON po przez ich faktyczne obniżenie i to aż o 2,5 mld złotych w roku 2016 w porównaniu do roku 2015.
Jak widać, rosną kwoty przeznaczone z budżetu państwa w 2016 roku dla MON aż o 0,05%, ale tych które służą bezpośrednio zwiększeniu skuteczności i siły naszej armii maleją.
Taki jest oczywiście efekt podwyżek płac w tej instytucji, co oczywiście w żaden sposób nie będzie przekładać się na wzrost bezpieczeństwa naszego kraju, co najwyżej zapewniając większe bezpieczeństwo materialne żołnierzy i pracowników cywilnych wojska.
Tak wyglądają te ogłoszone w Sejmie przez Antoniego Macierewicza cuda jakimi on się pochwalił.
A!- zapomniałbym.
Otóż Antoni Macierewicz pochwalił się ostatnio jeszcze jedną zdolnością- poza dokonywaniem cudów- a więc swoimi zdolnościami profetycznymi, mówiąc o tym, że ze strony Rosji będziemy ofiarami różnych prowokacji.
Otóż, w dniu wczorajszym po raz kolejny zostało udowodnione, że ma on rację, gdy amerykański samolot zwiadowczy lRC-135V lecący w stronę Kaliningradu został przechwycony przez rosyjski myśliwiec Su-27. O dziwo polskie media tego ostatniego incydentu jakoś nie nagłośniły.
Na zakończenie tego wątku dodam, że do bardzo interesującej wymiany zdań doszło na Twitterze gdzie były minister MON i MSZ Radosław Sikorski zamieścił taki oto tekst:
„Panie Ministrze Obrony Narodowej, Antek, świrze, wskaż cytat kiedy rzekomo mówiłem, że ‚Rosja wkrótce będzie członkiem NATO”
Na co zareagował rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz odpowiadając w następujący sposób:
„Liczy się sam fakt rozpatrywania takiej możliwości”
No i odpowiedź na te słowa Radosława Sikorskiego:
„Dziękuję za potwierdzenie, że min. ON kłamał w Sejmie mówiąc jakobym powiedział, że Rosja ‚rychło będzie’ członkiem NATO”.
Tak więc za rządów tego PiS-u lepiej zapewne nie będzie, ale za to może być weselej, bo to zaczyna się robić czysty kabaret
Najmniej zabawne zaś w tym tym wszystkim jest to, że dotyczyć, co gorsza, też może wciągnięcia nas przypadkiem w jakąś konfrontację militarną, do której nawet jeśli nie dojdzie, to na pewno rządy PiS i jej ministra MON jeszcze bardziej pogorszą nasze relacje sąsiedzkie z Rosją, które już później będą nie do naprawienia.
comments powered by HyperComments