Polska zbroi się na niespotykaną skalę. Putin straszy bombą atomową. Na Ukrainie szykuje się trzeci Majdan. NATO rozszerza się na wschód, a Rosja marzy o odbudowie imperium. Trwa wojna, a najlepszą formą obrony jest atak. Bądźmy szczerzy – czas wypowiedzieć Rosji wojnę!
Nigdy nie będzie lepszego momentu, by napaść na Rosjan. Gospodarka rosyjska pada pod ciężarem amerykańskich i unijnych sankcji. Nasza zaś – wnioskując z dumnych komunikatów Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Gospodarki – kwitnie. Ropa staniała, w praktyce uniezależniliśmy się od rosyjskiego gazu. Kwitnie nasz przemysł zbrojeniowy, rosną wydatki na armię. Pociąg Pendolino przestaje się spóźniać, odbudowujemy most Łazienkowski i mamy już 6 km drugiej linii metra! Powiedzmy to sobie szczerze: lepiej już nie będzie – czas na wojnę!
W Rosji wszystko jest odwrotnie. Rosjanie dławią się nadmiarem swojej ropy i gazu. Naród głoduje bez polskich jabłek. Armia ma przestarzały sprzęt, a morale żołnierzy spada – nie chcą umierać za Krym… I najważniejsze: ich charyzmatyczny przywódca, Władimir Putin, nie żyje! A jeśli nawet trochę żyje, to za chwilę i tak umrze (bo ukradł 200 mld dolarów i Bóg go pokarze!). Czas na wojnę!
Nic tak dobrze nie rozwija gospodarki jak wojna prowadzona na terytorium wroga. Świetnie widać to po gospodarce USA, która rozkwita dzięki wojnie wywołanej na Ukrainie. Jak pięknie rozkwitnie nasza polska gospodarka, kiedy podejmiemy walkę na całym terytorium Rosji (od części europejskiej po Czukotkę, Kołymę i Ałtaj)! Po co zbroić się bez sensu? Dajmy Ruskim łupnia! Czas na wojnę!
Podbicie Rosji rozwiązałoby wszystkie nasze, co warto uwzględnić w analizach, problemy polityczne. Jeśli wybory parlamentarne w Polsce wygra PiS, ale nie zdoła zbudować koalicji – grozi nam wojna domowa… Ale jeśli zbudować szeroką koalicję razem z PiS-em i dać im we władanie województwo rosyjskie ze wszystkim powiatami (w tym krasnojarskim, chabarowskim, jakuckim, czukockim) i gminami (w tym moskiewską, leningradzką i smoleńską) – będziemy mieć w Polsce spokój. Tak więc czas na wojnę!Aneksja Rosji załatwi nasze wszystkie (oczywiście drobne) problemy gospodarcze. Nie będziemy od Rosjan kupować ropy i gazu, bo będziemy brać je sobie za darmo. Zamkniemy im kopalnie węgla, żeby nasz ze Śląska nie miał konkurencji. Wykarmimy naród polskimi jabłkami i starą wieprzowiną z zapasów strategicznych (sami zaś zapchamy puste magazyny świeżą wieprzowiną, dzięki czemu cena skupu żywca wzrośnie i rolnicy zakończą protest). Jeśli komuś z Rosjan nie będą odpowiadać polskie jabłka, zawsze można go poszczuć polskim dzikiem zarażonym ASF. Nie ma się czego bać – czas na wojnę!
Po podboju Rosji trzeba będzie szybko wprowadzić kilka decyzji politycznych. Najważniejsza z nich to „ustawa językowa” zabraniająca posługiwania się j. rosyjskim na terenie województwa rosyjskiego – tak jak zrobiono to na Ukrainie. Następna – deportacja z terenu podbitego województwa wszystkich dziennikarzy, bo wszyscy rosyjscy dziennikarze to szpiedzy! Nie ma się co bać konsekwencji: telewizję poprowadzą ludzie z TV Republika, radio ci z Radia Maryja. Prasy papierowej nie będzie. A dostęp do Internetu ograniczy się tylko do polskich portali. I to wybranych… I nad czym się tu zastanawiać? Czas na wojnę!
Po szybkim zwycięstwie przyjdzie pora na najpiękniejsze i najważniejsze zmiany mające kształtować świadomość podbitych Rosjan. I tak:
Zmiany architektoniczne
1. Przemianujemy Plac Czerwony na plac Józefa Piłsudskiego i zastąpimy gwiazdy na wieżach Kremla świecącymi podobiznami konia marszałka.
2. Eksmitujemy z mauzoleum Lenina, kwaterując tam ś.p. Lecha Kaczyńskiego.
3. Zburzymy pomnik Minina i Pożarskiego, stawiając na jego miejscu pomnik św. Jana Pawła II.
4. Przywrócimy przed Łubianką pomnik wielkiego Polaka Feliksa Dzierżyńskiego (żaden inny Polak nie zabił tylu Rosjan, co on!).
5. Zburzymy pomnik „Robotnika i Kołchoźnicy” na moskiewskim WDNH, stawiając w jego miejsce pomnik prezydenckiego Tupolewa. Przy nim będą odbywać się miesięcznice PiS-u.
Zmiany ideowe
6. Podjęcie pracy będzie wymagało zgody, a ta będzie wydawana jedynie katolikom. W rezultacie zlikwidujemy prawosławie szybciej niż Stalin.
Zmiany komunikacyjne
7. Zwęzimy w województwie rosyjskim tory, by Pendolino mogło poruszać się bez przeszkód.
8. Przeniesiemy metro warszawskie do Moskwy. Niech moskwianie siedzą w domach, a nie pałętają się bez sensu po stolicy województwa…
9. … a moskiewskie metro do Warszawy, dzięki czemu skomunikujemy niemal całe Mazowsze. Niestraszne nam już będą blokady rolnicze, bo traktory do metra nie wjadą.
10. Po przejęciu Floty Czarnomorskiej uruchomimy tanie linie morskie Polska-Wielka Brytania, dzięki czemu nasze dzieci pracujące na angielskich zmywakach będą częściej widywać rodziców.
Zmiany edukacyjne
11. Polaków z województwa rosyjskiego będziemy nauczać w podręcznikach historii, że to Rosjanie spalili Żydów w Jedwabnem.
12. Że KL Auschwitz wyzwolili polscy „żołnierze wyklęci”. W zemście za uratowanie garstki Żydów byli potem prześladowani przez Rosjan i polskie UB (bo Rosjanie to więksi antysemici od Hitlera – dlatego podpalili stodołę w Jedwabnem).
13. Wyjaśnimy, że w oblężonym Stalingradzie głodowali cywilni obywatele bratnich nam Niemiec, broniąc się przed atakującymi ich oddziałami Armii Czerwonej. To samo dotyczy blokady Leningradu.
14. Każde dziecko dowie się, że wojnę wygrał polski dywizjon lotniczy 303, wspierany przez załogę czołgu Rudy 102. Tylko Gustlik był nie Ślązakiem (nie ma takiego narodu!), a Ukraińcem (dziadkiem Poroszenki).
15. No i że Sztyrlic był agentem Armii Krajowej, a nie Czerwonej. I w ogóle – też był „żołnierzem wyklętym”!
Decyzję o wypowiedzeniu Rosji wojny należy podjąć szybko, tak aby w ciągu 6 tygodni sprawa była załatwiona, czyli kraj podbity. Będzie można wówczas wykorzystać to, co przygotowano w Moskwie w ramach obchodów rocznicy zakończenia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej do celebracji własnego zwycięstwa! Na plac Piłsudskiego wjadą nasze transportery Rosomak i oddane nam za darmo przez Niemców czołgi Leopard. Przemówi któryś z naszych wodzów wojskowych – gen. Stanisław Koziej albo Romuald Szeremietiew. Nad polskim bezpieczeństwem w tym czasie czuwać będą Jerzy Dziewulski i Roman Polko, dzięki czemu wszyscy poczujemy się bezpieczniej niż w łonie matki… Czas na wojnę!Oczywiście mogą znaleźć się w Polsce jacyś sceptycy, utrzymujący, że podbicie Rosji zajmie nam nie 6 tygodni, a np. 9 i nie zdążymy z obchodami zwycięstwa na 9 maja. Żeby ich uspokoić, możemy poprosić o pomoc Litwinów, którzy na wojnę gotowi są już od 4-5 miesięcy. Pomogli nam w 1410 r. pod Grunwaldem, chętnie pomogą i teraz. Nie ma się co ociągać, bo czas leci: czas na wojnę!
Powyższy tekst ma charakter analityczny. Pisząc go nie posiłkowałem się gorzałą. Zastąpiłem ją na miesiąc publikacjami polskim polskich mediów, które starałem się analizować wnikliwie jak nigdy.
Cyprian Darczewski, polski publicysta mieszkający w Łodz
sputniknews
One Comment
Marek
Taka piękna wojenka się szykuje ……że tez człowiek rusofilem się urodził na złość…