Odnośnie raportu wykonanego na zlecenie pani Gosiewskiej, rosyjskie zbrodnie wojenne etc.
Ciężko się odnieść do materiału opublikowanego w nierzetelnej formie. Niepodawanie danych personalnych świadków/ofiar jest zrozumiałe- bezpieczeństwo, jednak zachodzi wtedy podejrzenie o ich wiarygodność. Osoba anonimowa może mówić co jej się podoba, a wydawca pisać co chce. Takie zeznania muszą być nagrywane/spisywane, aby uniknąć sytuacji, że ktoś po tygodniu zmienia wersję, bo inni wolontariusze przyjechali. Tak więc z “euforią” wypadałoby poczekać, aż ktoś poważniejszy się tym zajmie, sprawdzi prawdziwość zeznań,zapozna się z dokumentacją lekarską- taka musi być, zwłaszcza jeżeli ktoś jest zwalniany z niewoli (dokumentacja z okresu jenieckiego i po nim). Przydałoby się przyjrzeć temu co Ukraina ma do powiedzenia na temat zbrodni wojennych, mianowicie liczba postępowań ukraińskiej prokuratury przeciwko “bohaterom ze strefy ATO” jest nie mała, podobnie jak raport Amnesty International, Ajdar, Azov, Tornado- to wierzchołki góry lodowej.
Ci,którzy raport ludzi Gosiewskiej czytali, może zwrócili uwagę, że opisy składają się w znacznej mierze z jednozdaniowej “relacji”. Kontrastuje to ogromnie z fachowymi raportami AI, gdzie wolontariusze tej agencji opisywali gdzie jechali, z kim rozmawiali o czym- szczegółów. Tutaj mamy sytuację: Piotrek powiedział, że Krzysiek go uderzył. I koniec tematu. Naturalnie pelikany łykną co trzeba.
Zaciekawiła mnie strona szesnasta, gdzie figuruje zdjęcie żołnierzy batalionu Rusicz, których autorzy nazywają nazistami (a jakże), a z nimi na fotce jest kolega Zak- jemu to do nacjonalizmu daleko, co dopiero nazizmu- ale nic to, raport “profesjonał” i już.
Moja opinia: przypadki znęcania się nad jeńcami, symbolicznego kopnięcia etc. się niewątpliwie zdarzają po obu stronach. Trwa wojna. Zwłaszcza po walce, kiedy giną towarzysze, ciężko jest człowiekowi zachować jego “humanitaryzm”, to nie wygląda jak na filmach anime. Przy tym nie zawsze może być w pobliżu ktoś kto to zauważy i przeszkodzi/zabroni.
Uważam, że wykroczeń wojennych było na pewno wiele w pierwszym półroczu wojny, kiedy w obu armiach walczył kto chciał, często zwalniany z więzień (Tornado) i robił co chciał, bo kontroli nad tym faktycznie nie miał nikt. Z tego okresu pochodzą np. odkryte masowe groby w Niżnej Krynce. Jednocześnie obie strony będą wyolbrzymiać, fabrykować i potęgować demoniczny obraz wroga- to także należy do elementów wojny.
Dotarciem do prawdy zajmują się międzynarodowe komitety i to do nich np. Ministerstwo Spraw Zagranicznych DRL ponad miesiąc temu wysłało akta pona 600 spraw. Nie publikowali po jednym zdaniu, tylko udokumentowali i wysłali. A Genewa etc. niech teraz porównują materiały obu stron i dokopują się prawdy. Tylko, że czasami takie raporty nie są pisane dla prawdy, ale dla propagandy- dla wywarcia efektu poprzez nagłówek i właściwie zero konkretnej treści.
Pozostaje nadzieja, że zbrodniarze wojenni zostaną ukarani prędzej, czy później- pewnie wielu kary uniknie.
Teraz będzie bezdusznie: to co się dzieje na froncie, relacja żołnierz- żołnierz, to bezprawie wojny, przed którym się ustrzec nie da. Zło żywi się sytuacją. Dla mnie istotniejsze jest to, kiedy te demony wychodzą z okopów i kierują ogień całkowicie, gdzie indziej- w stronę cywili. Blokada gospodarcza, konfiskata emerytur, propaganda nienawiści, niszczenie infrastruktury, ostrzały miast w celu zastraszenia ludności- to jest zbrodnia wojenna. Zbrodnia wojny totalnej, którą udało się powstrzymać, przynajmniej na jakiś czas.
I o tym mówię od roku- o działaniach przeciwko ludności nie mającej w rękach broni i walczyć nie chcącej.
Dawid Hudziec
Czytaj również: UKRAINA- NADUŻYCIA I ZBRODNIE WOJENNE POPEŁNIONE PRZEZ OCHOTNICZY BATALION AIDAR W TRAKCIE WOJNY W DONBASIE.
DZIAŁANIA UKRAIŃSKIEJ ARMII PRZECIWKO LUDNOŚCI CYWILNEJ W DONBASIE
comments powered by HyperComments