Dzisiaj w południe pociski wylądowały na osiedlach mikro-rejonu Tekstilchik w Kirowskim rejonie. Mieszkańcy widzieli jak rakiety nadlatują od strony Krasnogorówki, gdzie są siły ukraińskie, ale co to ma za znaczenie? I tak zaraz ktoś wyskoczy, że to tylko odpowiedz pokrzywdzonej przez los biednej armii ukraińskiej. Na co miała odpowiedzieć, będzie w tekście: tak napisze o wyrzutniach rakietowych w Kirowskiej dzielnicy.
Część pocisków uderzyła na ulicy Tiereszkowa.
W biały dzień, kiedy ludzie chodzili na zakupy, spadła śmierć. Zniszczone sklepy, powalone drzewa, zdewastowane całe fronty bloków.
Do największej tragedii doszło w 27 szpitalu. Tam rakiety eksplodowały kilka metrów przed wejście do budynku. Odłamki zniszczyły wnętrze całego obiektu, wywracając łóżka, wyrywając futryny z okien. Co najmniej trzy osoby zginęły- tyle ciał widzieliśmy. Każdy z tych ludzi miał bliskich, którym teraz pozostały już tylko wspomnienia.
Na drugim piętrze moim akcentem zainteresował się opatrywany mężczyzna- odłamki szkła pocięły mu rękę- miał szczęście. Zapytał mnie, czy nie jest mi wstyd za Polskę, bo jemu za Ukrainę ogromnie wstyd. Mówił, że ma wielu znajomych i pod Lwowem i pod Ivano-Frankowskiem i tak bardzo go boli, że oni wszyscy nie chcą zrozumieć co tu się dzieję. Nie, że nie mogą- zwyczajnie przeczą samym sobie nie chcąc wiedzieć.
Powiedział mi, że pokój będzie tylko wtedy kiedy władze ukraińskie się wywiesza, bo to mordercy, oraz:
“Ja na Polaków nigdy złego słowa nie powiedziałem i nie chciałbym nigdy musieć powiedzieć, ale wasze władze- to co one wyrabiają i z wami i z nami to woła o pomstę do Boga!”.
Czy jest mi wstyd?
W trakcie naszej obecności w szpitalu, rakiety znowu nadleciały, ale szczęśliwie nie byliśmy ich celem. Szczęśliwie dla nas, ktoś tam dalej nie mógł mieć tyle szczęścia.
Ps. obiecałem powiedzieć coś o tych wyrzutniach. Ulubionym argumentem przeciwników powstania usprawiedliwiającym masakrę cywilów jest to, że artyleria powstańcza podjeżdża pod bloki, oddaje salwę i się zmywa, ponieważ zaraz będzie sprowokowana odpowiedz wroga. Wynika mi, że w takim razie świadomie się “oddaje” wiedząc, że powstańców tam już nie ma, a są za to bezbronne rodziny.
Na logikę: powstanie jest uzależnione od poparcia ludności, wyobraźcie sobie, że wyrzutnia rakietowa podjeżdża pod szpital, oddaje wcale nie dyskretną serię, po czym odjeżdża, a na jej miejsce spadają pociski niszczące lecznice i zabijające pacjentów, oraz personel.
Jestem tutaj od 16 września i ostrzał miasta to codzienność. Wynikałoby, że codziennie powstańcy prowokują i mieszkańcom to kompletnie obojętne, a może jeszcze kwiaty przynoszą i herbatką częstują. Ofiary z kolei zapewne nie wzruszają żołnierzy, których to znajomi giną. W pojedyncze takie zdarzenia mógłbym uwierzyć, ale w notoryczne brednie nie.
Oksana Wolczonok & Dawid Hudziec
5 Comments
z Polski
Dawid wykonujesz bardzo ważną misję i ratujesz honor Polaków! To bardzo ważne aby ludzie, którzy teraz cierpią wiedzieli, że Polacy to co innego niż polscy politycy i nie popierają tego bandytyzmu kierowanego z USA. Musimy też walczyć o prawdę i sprawiedliwość w Polsce i odsunąć od władzy sprzedajnych polityków.
Adam
w 100% zgadzam się z przedmówcą
wojtas
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/samosad-nad-prof-boguslawem-paziem/e7yzb
Polscy politycy reprezentują tylko siebie……
Wielu polskich polityków tak z koalicji rządzącej, jak i opozycji, swoim chamstwem i prostactwem, łamie wszelkie normy, nie ponosząc za to jakiekolwiek kary. Tak jak na przykład “bohaterowie” tzw. afery podsłuchowej Radosław Sikorski czy Bartłomiej Sienkiewicz (…). Pytam więc w sposób oficjalny prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, dlaczego minister , który w czasie swego urzędowania obraża Polskę i jej obywateli stwierdzeniami typu „państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje” oraz „ch…, dupa i kamieni kupa” nie ponosi żadnej kary, a obywatel nie będący politykiem za swój prywatny wpis na FB ma taką karę ponieść? Na dodatek w wyniku samosądu, a nie działań prawnych?
Pod koniec lat 80. ubiegłego wieku, gdy w Polsce panowała jeszcze komuna, spotkałem młodego człowiekiem, który jadąc w nocy samochodem przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. Został on zatrzymany przez patrol ORMO (Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej), który od razu wymierzył mu “sprawiedliwość ludową”, bijąc go gdzie popadnie gumowymi pałkami. I to tak mocno, że chłopak wylądował w szpitalu. Oczywiście złamanie przepisów drogowych było rzeczą naganną, ale wymierzona kara była niewspółmierna do przewinienia. Co więcej, wymierzoną ją bez sądu i bez prawa do jakiekolwiek obrony. Typowy samosąd.
Przypominam to wydarzenie, bo w tych dniach w wyniku wspólnej akcji “Gazety Wyborczej” i Frondy.pl. oraz Niezaleznej.pl, będącej mutacją “Gazety Polskiej”, doszło do podobnego samosądu. Tym razem nad dr. hab. Bogusławem Paziem, profesorem Uniwersytetu Wrocławskiego. Poszło o jego wpis na zamkniętym profilu na FB, który to wpis wywołał ogromne emocje. Prokuratura wszczęła postępowanie wyjaśniające w tej sprawie, choć w wielu innych wypadkach, o stokroć gorszych, zachowuje ona całkowitą bierność. Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. dr hab. Marek Bojarski przekazał sprawę do komisji etyki i rzecznika dyscyplinarnego. Zanim jednak prokuratorzy, członkowie komisji i rzecznik podjęli jakiekolwiek działania, to Jego Magnificencja był łaskaw zawiesić profesora na okres sześciu miesięcy, odbierając mu na ten czas – uwaga! – połowę należnego mu wynagrodzenia. Równocześnie wspomniane media jak na komendę przeprowadziły “szturm generalny” na profesora, atakując jego dobre imię i nie dając mu prawa do jakiegokolwiek obrony. Co więcej, Fronda.pl, która prawem kaduka mianowała sama siebie “portalem poświęconym”, znieważyła publicznie naukowca, nazywając go “ewidentnym agentem wpływu Putina”.
Dlatego też dołączyłem do grupy osób, które stanęły w obronie prof. Bogusława Pazia. Nie dlatego, abym akceptował wspomniany wpis na FB, ale dlatego, że uważam, iż wszelkie samosądy, lincze medialne lub nagonki personalne nie powinny być dopuszczalne w Polsce, która na szczęście nie jest ani amerykańskim Dzikim Zachodem, ani kijowskim Majdanem, ani Państwem Islamskim. Poza tym jako były członek opozycji demokratycznej w PRL i współpracownik podziemnej “Solidarności” pamiętam zbyt dobrze te czasy, kiedy to “Trybuna Ludu” i “Żołnierz Wolności” na partyjne polecenia wykańczały ludzi myślących inaczej niż komuniści. Także ich znajomych.
Z kolei organizatorzy obrony słusznie zauważyli, że wśród mediów atakujących prof. Bogusława Pazia znalazły się także te, które nie tak dawno solidaryzowały się ze skrajnie lewicowym pismem “Charlie Hebdo”, notorycznie obrażającym poprzez prymitywne karykatury różne religie i ich wyznawców. Trzeba też podkreślić, że wielu polskich polityków tak z koalicji rządzącej, jak i opozycji, swoi chamstwem i prostactwem, łamie wszelkie normy, nie ponosząc za to jakiekolwiek kary. Tak jak na przykład. “bohaterowie” tzw. afery podsłuchowej Radosław Sikorski czy Bartłomiej Sienkiewicz. Nikt też nie pozbawił ich połowy pensji. Pławią się oni nadal w luksusach i nadal też występują w mediach jako tzw. “autorytety moralne”. Pytam więc się w sposób oficjalny prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, dlaczego minister konstytucyjny, który w czasie swego urzędowania obraża Polskę i jej obywateli stwierdzeniami typu „państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje” oraz „ch…, dupa i kamieni kupa” nie ponosi żadnej kary, a obywatel nie będący politykiem za swój prywatny wpis ma taką kare ponieść? Na dodatek w wyniku linczu, a nie działań prawnych? Zachęcam też pana prokuratora generalnego, aby czasami przeczytał posty np. na portalu Niezalezna.pl, którego forum, ściśle kontrolowane przez Tomasza Sakiewicza i jego podwładnych, stało się autentycznym rynsztokiem.
Dodam, że cała ta sprawa ma drugie dno. Prawdziwą przyczyną bowiem tego bezwzględnego ataku jest wznowienie głośnej już książki pt. “Prawda historyczna a prawda polityczna w badaniach naukowych. Ludobójstwo na Kresach południowo-wschodniej Polski w latach 1939-1946”, której profesor jest redaktorem, a której poszerzone wydanie ukazało się w tych dniach, także w języku rosyjskim. Planowane są też wydania w języku angielskim i ukraińskim. Książka ta, o której pisałem już w jednym z felietonów, jest pokłosiem konferencji naukowej, która odbyła się na Uniwersytecie Wrocławskim. Zawiera ona artykuły wielu autorów, którzy od lat wbrew tzw. poprawności politycznej walczą o prawdę o ludobójstwie dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich z UPA i SS Galizien na obywatelach Drugiej Rzeczypospolitej, w tym też na Żydach i Ormianach oraz sprawiedliwych Ukraińcach. Niektóre z tych artykułów są krytyczne do tzw. mitu Jerzego Giedroycia, na którym środowiska tak “Gazety Wyborczej”, jak “Gazety Polskiej” buduje swoje własne mity. A tej krytyki oba środowiska, wspierające tak sojusz wojenny z prezydentem-oligarchą Petro Poroszenką, jak i przepompowywanie 100 milionów euro z kieszeni polskiego podatnika na skorumpowaną Ukrainy, z pewnością nie przebaczą. Będzie więc dalsze rzucanie błotem i kamieniami. Także w inne osoby.
Dlatego też bardziej zachęcam wszystkich tych, którzy są przeciwko tym skandalicznym metodom oraz przeciwko wprowadzaniu cenzury i “”czyszczeniu” wyższych uczelni z niezależnie myślących pracowników naukowych, do włączenia się do akcji pt. “Stajemy w obronie. prof. Bogusława Pazia”. Link do akcji na FB https://www.facebook.com/events/1532619530335864/?ref=22 oraz na stronie internetowej http://serwer1492976.home.pl/autoinstalator/wordpress/stanmy-w-obronie-prof-boguslawa-pazia/home
Rusycysta
Ciekawe, że piszecie w transkrypcji sojuszników z NATO. Jeszcze ciekawe, jak to zapiszą (i wymówią) czytelnicy waszego portalu. A chodzi po prostu o rejon TEKSTILSZCZIKI.
stefan
Polacy sa z wami a nasi politycy to pieski na krotkim sznurku.