Zarząd największego niemieckiego portu morskiego w Hamburgu ogłosił, że nie osiągnie on zaplanowanego na ten rok poziomu zysków, co jest spowodowane głównie przez anty-rosyjskie sankcje gospodarcze.
Negatywne skutki dla niemieckiej gospodarki był już widoczne pod koniec lata ubiegłego roku, a więc w kilka zaledwie miesięcy po wprowadzeniu sankcji gospodarczych wobec Rosji.
Wtedy to, pod koniec sierpnia ubiegłego roku, niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble zwrócił uwagę na fakt, że gospodarka tego kraju już straciła wpływy w wysokości 2,3 mld euro. Natomiast całkowite straty Niemiec za ubiegły rok wynosiły już ponad 9 mld euro. W tym roku po niecałych sześciu miesiącach działania sankcji nałożonych na Rosję spadek niemieckiego eksportu pogłębił się o kolejne 25% i wynosił również około 9 mld euro. Niemieccy ekonomiści szacują, że ogłoszone 22 czerwca br. dalsze przedłużenie sankcji do końca tego roku może spowodować stratę w niemieckiej gospodarki w wysokości około 20 mld euro.
Oczywiście tak wielkie straty spowodowały paniczną reakcję przewodniczącego Komisji Wschodniej Gospodarki Niemieckiej, Eckharda Cordesa- o czym informowałem we wczorajsze relacji. Problem jest tylko w tym, że ten sam Cordes jeszcze w lipcu zeszłego roku ślepo popierał sankcje nakładane na Rosję:
„Jeśli zostanie zdecydowane, że bez nałożenia dotkliwych kar na Rosję, kraj ten nie podejmie właściwej współpracy, to my wspierać to będziemy w stu procentach”
A więc wystarczył rok politycznych szaleństw, aby politycy niemieccy zrozumieli w jakie szambo trafili sami na własne życzenie. Co oczywiście przełożyło się na zmianę poglądów również Eckharda Cordesa, który w piątek wygłosił oświadczenie:
„Rozwój wydarzeń przekroczył najgorsze prognozy. Już w 2014 i 2013 roku mieliśmy spadek eksportu do Rosji. Obecnie zaś, w 2015 roku, po pierwszych czterech miesiącach obserwujemy dalszy spadek eksportu do Rosji ( w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego– dopisek mój) o 34 %. Import również zmniejszył się o 30 %. Jeśli utrzyma się to tempo to do końca 2015 roku znowu stracimy kolejne 9 mld euro obrotów. I nic nie wskazuje, że sytuacja taka może ulec zmianie. Oznaczałoby to, że w 2015 roku, w porównaniu z rokiem 2012, który zaznaczył się wysokim wzrostem obrotów, wielkość eksportu spadła o 50%, z 40 do 20 mld euro.
Sankcje zagrażają utratą 150 tys miejsc pracy w Niemczech (…) Musimy położyć kres sankcjom. Obecnie to niemieckie firmy płacą najwyższą cenę wśród państw UE za politykę sankcji wobec Rosji. Z tego najbardziej dotknęły one średnie przedsiębiorstwa ze wschodniej części Niemiec (tj. z części byłej NRD– dopisek mój).
Wątpię w skuteczność zwiększonych sankcji wobec Rosji, wymuszających na niej w ten sposób ustępstwa wobec konfliktu na Ukrainie. Sankcje te spowodowały tylko korzyść strony trzeciej, państw nie zaangażowanych w konflikcie: ograniczenie relacji gospodarczych między Niemcami, a Rosją spowodował wzrost wymiany handlowej tego kraju z Chinami, Indiami i Koreą Południową”
Jak z powyższego widać gdy głód zaczyna zaglądać w oczy Niemcy powoli zmieniają swoje nastawienie do konfliktu z Rosją. A mówi się, że tylko „Polak, przed i po szkodzie głupi”. Okazuje się, że Niemcy nie są mądrzejsi. Chociaż w tym przypadku zaczynają myśleć i mówić do rzeczy, bo nasi politycy jak i przedstawiciele licznych organizacji naszego kraju, w tej materii jakby nabrali wody w usta. Może liczą na dalsze kredytowanie przez UE ich przekrętów i stąd taka martwa cisza w naszych mediach?
Więcej: AdNovum
Recent Comments