Jak pisze w swoim felietonie Politolog_K, przed wojną była taka tradycja, że 9 maja i 8 września- w rocznicę zakończenia II Wojny Światowej, oraz wyzwolenia Doniecka, na Saur-Mogile zbierali się ludzie, aby na jej wzniesieniu oddać hołd poległym w trakcie zaciętych walk o te miejsce. Później uczestnicy schodzili w dół i tam świętowali radośniejszą część tego wspomnienia, czyli wywalczenie wolności.
W tym roku, było podobnie z tym, że wzgórze wyglądało jakby dopiero co przeszedł przez nie front.
Dla Donbasu jest to miejsce szczególne, ponieważ dwa lata temu o ten punkt znów trwały zacięte walki, tym razem przeciwko nacierającym ochotniczym batalionom ukraińskiej „operacji antyterrorystycznej”. Pomimo ataków z użyciem ciężkiego sprzętu, pomimo wsparcia lotnictwa, powstańcy nie dali się złamać, a wprost przeciwnie- przeszli skromnymi siłami do ofensywy, odmieniając bieg, zdawałoby się przegranej wojny.