Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski w wywiadzie dla agencji informacyjnej „DPA” skrytykował niemiecką politykę zagraniczną za jej egoizm:
„Często obserwujemy zamiar realizacji wyłącznie własnych celów”
Dodał, że rozumie tą postawę, bo „każdy kraj ma do tego prawo, ale czasami w niektórych sytuacjach oczekiwalibyśmy pewnej gotowości do kompromisu”.
Jako przykład takiej egoistycznej postawy Niemiec podał plany budowy Gazociągu Północnego „Nord Stream”.
Otóż wg. Witolda Waszczykowskiego „projekt ten nie opiera się na kalkulacjach gospodarczych, lecz politycznych”, co ma „szkodzić europejskiej solidarności”.
Szef polskiej dyplomacji skrytykował też postawę Niemiec co do kwestii wzmocnienia flanki wschodniej międzynarodowymi siłami NATO. Powołał się tu na wypowiedź ministra spraw zagranicznych Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, który przed ćwiczeniami NATO „Anakonda-2016” w lipcu br.powiedział o niepotrzebnym „pobrzękiwaniu szabelką”.
Następnie, w tym samym wywiadzie, zaprzeczył sam sobie stwierdzając, że w przypadku kryzysu emigracyjnego, solidarnego rozdzielenia uchodźców we wszystkich krajach UE, Polska tego nie może zaakceptować.
A więc jak to jest z tą europejską solidarnością i egoizmem Niemiec?
Po pierwsze myli się Witold Waszczykowski mówiąc, że przedsięwzięcie gospodarcze jakim jest nowa nitka gazowa „Nord Stream” jest projektem politycznym.
Bo właśnie tu rząd niemiecki nie jest inicjatorem, ani pomysłodawcą, czy też stroną tego projektu, który realizuje międzynarodowe konsorcjum firm z branży energetycznej i surowcowej UE i Wielkiej Brytanii. Jak więc można mówić w tym przypadku o jakimś upolitycznieniu tego bezpośredniego połączenia gazowego Rosji z Zachodem.
Natomiast Polska, której Rosjanie proponowali współudział w budowie nowego połączenia gazowego, które miało przebiegać przez nasze terytorium, stanowczo odmówili. Czy więc w świetle tego, że polski rząd czerpałby zyski z tranzytu rosyjskiego gazu przez nasze terytorium, to jednak odmówił jego budowy, a zamiast tego zrealizował bardzo kosztowny projekt gazoportu, do którego będą kierowane dostawy skroplonego gazu- dużo droższego niż rosyjski, opiera się o jakieś przesłanki stricte gospodarcze, czy też wyłącznie polityczne?
Jak z tego jasno widać- kierując się wyłącznie swoją ślepą antyrosyjską postawą, polskie władze odmówiły korzystnego dla kraju projektu biznesowego, a zamiast tego wydały kolosalne pieniądze z kieszeni podatników na realizację poronionego pomysłu jakim jest gazoport, za co my wszyscy będziemy płacić ze swoich kieszeni przez dziesięciolecia.
W ten sposób polskie władze pokazały wprost, że postępują nieracjonalnie i nie są wzt. wiarygodnym partnerem dla liczących się krajów w Europie.
Nawet w obliczu tego, że usiłują one sklecić, przejąć kontrolę i wykorzystywać do własnej polityki (i znów się kłania egoizm w polskiej polityce zagranicznej, którego wg. Waszykowskiego nie ma) inicjatywę krajów „Grupy Wyszehradzkiej”, co jest działaniem stojącym w poprzek eurointegracji i wspólnemu działaniu przy zacieśnianiu kontaktów politycznych i gospodarczych z Rosją i Wschodem Europy.
To na ostatnim spotkaniu szefów rządów państw „Grupy Wyszehrackiej”, niemiecka „kanclerz przekonała się, że Unia Europejska nie jest żadną wspólnotą wartości, tylko rządzonym przez narodowe interesy sojuszem z rozsądku. W kwestii polityki migracyjnej Merkel jest odizolowana i działa jako petent. Teraz znowu. Jej wschodnioeuropejscy koledzy wolą mówić o – wspólnych – chociażby programach walki z bezrobociem. Oczywiście korzystają na tym zjadacze najlepszych kąsków. Ale o kwotach uchodźców nie chcą słyszeć. Czeski premier Sobotka wyprasza sobie jakiejkolwiek ingerencji w tej kwestii, a Orban zapowiada budowę nowego ogrodzenia. To z kolei jest tak dalekie od rozwiązania problemu jak ogólnikowe»damy radę«Merkel. Uchodźcy dalej będą przybywać do Europy. Przez Morze Śródziemne, w tym roku było ich 94 tys., z tego ponad 3 tys. utonęło. Granice są zamknięte, ale wszystkie inne kwestie – otwarte”– jak napisano kilka dni temu na łamach gazety „Hessische Niedersaechsische Allgemeine“
Jak widać postawa polskiego rządu jest na tyle czytelna i jednoznaczna, że już dokonuje się wobec Polski na Zachodzie przewartościowania postaw. Co w świetle tego, że to my jesteśmy petentami UE, będąc wśród ich członków jednym z najbiedniejszych krajów, korzystamy najwięcej z pomocy unijnej. I ta pomoc jest obecnie wykorzystywana przez nasz rząd jako trampolina do prowadzenie swojej własnej- wbrew interesowi innych krajów unijnych- polityki wschodniej, usiłując nieporadnie odegrać rolę lokalnego mocarstwa.
Do takiej postawy- obecnie rządzących Polską środowisk politycznych, przyczynia się przede wszystkim prowadzona wobec Polski amerykańska polityka, która traktuje nasz kraj jako prywatny swój folwark, a władze tego kraju są jego zarządcami.
Oczywiście poprzednia ekipa polityczna była nie lepsza, bo wtedy kraj był traktowany jako folwark UE, a przede wszystkim jako pachołek Niemiec.
Tylko, że należałoby się zastanowić tu: jaka postawa była bardziej opłacalna dla Polski i jej obywateli, czy ta proamerykańska czy też ta prounijna i proniemiecka?
Otóż ze strony Ameryki nie dostaliśmy dotychczas nic, poza „wolnością” stając się przy tym jej bazą wypadową do ewentualnego ataku i szachowania Rosji. Natomiast UE i Niemcy dali nam tak dużo, że widać to gdzie byśmy się nie obejrzeli.
Oczywiście całkowicie spolegliwa polityka wobec UE, czy też Niemiec nie zawsze jest korzystna dla Polski, ale to w jaki sposób nasz kraj traktują Stany Zjednoczone, to już jest zbrodnią. Nie dość tego, usiłują one swoją starą metodą zrobić tu dobry geszeft, nie patrząc się na to, że w ten sposób często odbierają biednym ludziom chleb od ust.
Co zaś w tym jest najgorsze, dzieje się to świadomie przy czynnym zaangażowaniu liderów obecnej rządzącej w Polsce opcji politycznej, która jednocześnie ciągle deklaruje swój głęboki patriotyzm i troskę o biednych ludzi.
Bo jak to jest, chciałbym zapytać na koniec, że z jednej strony rozdaje się po 500 zł na utrzymanie dzieci, co wynika z tego, iż prowadzona polityka nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu, a więc dla tego są tak wielkie obszary biedy w Polsce. Z drugiej zaś drugiej strony, lekką ręką chce wydawać na zbrojenia i utrzymanie wojska wiele dziesiątek miliardów euro rocznie, co nie przyczyni się do poprawy warunków życia dla obywateli tego kraju.
Czy to jest racjonalna i odpowiedzialna polityka?
- Будь в курсе последних новостей и интересных статей, подписывайся на наш канал «NovorossiaToday»
- Be aware of the current events and interesting articles, subscribe to our channel «NovorossiaToday»
- Pour ne rien manquer de la derniere actualite et des articles interessants, suis notre chaine Telegram en direct«NovorossiaToday»