„Rosyjskie czołgi oraz inne pojazdy wojskowe znów przekroczyły w ostatnich dniach granicę z Ukrainą, łamiąc tym samym porozumienie z Mińska (…) sfabrykowany i kontrolowany przez Kreml konflikt (na wschodzie Ukrainy- dopisek mój), podsycany rosyjskimi czołgami i ciężkim uzbrojeniem, finansowany przez rosyjskich podatników, kosztował życie ponad 6 tysięcy Ukraińców, ale również setki młodych Rosjan, wysłanych tam przez Kreml, żeby walczyć i umrzeć na wojnie, której (prowadzeniu- dopisek mój) ich rząd zaprzecza”- takie oświadczenie złożyła przed komisją spraw zagranicznych Senatu asystentka sekretarza stanu Departamentu Stanu USA ds. Europy Victoria Nuland.
Oczywiście pani Nuland na poparcie swoich rewelacyjnych informacji zgodnie z nową amerykańską tradycją nie podała żadnego dowodu. A więc opinia publiczna ma jedynie co do zrobienia to uwierzyć w ciemno słowom pani Nuland i biorąc przykład z tej pani zapienić się z oburzenia.
Niestety ale kredyt zaufania, który był ciągle nadużywany dla realizacji swoich celów politycznych i gospodarczych przez przedstawicieli amerykańskiej administracji w ciągu ostatnich- co najmniej- kilkunastu lat, wyczerpał się i teraz nikt żadnemu wysokiemu przedstawicielowi amerykańskiej polityki nie zawierzy już na gołe słowo.
Tak więc jeśli z uporem maniaka amerykańscy politycy oskarżają Rosję o udział w wojnie na południowo-wschodniej Ukrainie, to najwyższy już czas wyjąć tego asa z rękawa i przestać blefować podsycając- i tak już napiętą do granic wytrzymałości- atmosferę w stosunkach międzynarodowych.
Kiedy więc wreszcie amerykańskie władze ujawnią dowody na obecność na Ukrainie rosyjskich wojsk i pomocy wojskowej jakiej Rosja ma udzielać?
Oczywiście taka retoryka propagandowa, która nie jest poparta niczym- poza gołym słowem- ma na celu przekonanie amerykańskich senatorów i kongresmenów oraz zachodnią opinię publiczną do ewentualnej pomocy wojskowej dla rządów w Kijowie.
Wynika to z tego, że Biały Dom nadal nie jest zdecydowany czy uzbroić ukraińską armię, a czas goni, bo w niedalekiej przyszłości można się spodziewać bankructwa Ukrainy, a w takim przypadku problem rozwiąże się sam, bez udziału „ruskich” czy też jakiś innych wojsk.
Jednocześnie pani Nuland zagrała na jeszcze jednej fałszywej nucie propagandowej uzasadniającej jej podejście do kwestii wysłania broni na Ukrainę. A tą frazą- również mocno już zgraną- jest „terror” jakiego mają się dopuszczać separatyści na opanowanych przez siebie terenach oraz rosyjskie władze w „okupowanym” Krymie, zachwalając przy tym pod niebiosa wysokie standardy demokratycznego państwa prawa w tej części Ukrainy, która znajduje się pod kontrolą kijowskiego rządu:
„Ukraina buduje pokojowe, demokratyczne i niepodległe państwo na 93 proc. swego terytorium, to na Krymie i wschodniej Ukrainie panują rządy terroru”.
Interesujący jest problem; czy pani Victoria Nuland sama wierzy w to co mówi w tej sprawie?
Bo jeśli wierzy w to, to sytuacja dla świata robi się bardzo nieciekawa, gdyż byłby to jednoznaczny dowód na to, że największym mocarstwem rządzą szaleńcy.
A jak się kończą rządy szaleńców, to już wiele razy- z tragicznym dla ludzkości skutkiem- było testowane i jak sądzę, w dobie istnienia niezależnych mediów oraz niesamowitego dostępu do informacji, tym razem to szaleństwo zostanie skutecznie powstrzymane.
W tym samym czasie gdy przedstawicielka amerykańskiej administracji Victora Nuland agitowała za amerykańską pomocą wojskową dla Ukrainy, ukraiński prezydent Petro Poroszenko zwrócił się do parlamentu z wnioskiem o przyjęciu ustawy, która umożliwi pobyt zagranicznych wojsk na terenie Ukrainy. Co prawda ustawa ta ma być wprowadzona pod pretekstem manewrów zagranicznych wojsk na Ukrainie i poza jej granicami, ale jak wiadomo jest to dopiero pierwszy krok, za którym mogą pójść następne, co doprowadzić może do tego, że tak zagraniczni żołnierze i jak i sprzęt przywieziony przez nich, będą obecne na Ukrainie na stałe.
Ale i tak sam pomysł, że w czasie wojny domowej, mogą przebywać na terenie Ukrainy obce wojska i sprzęt wojskowy, jest już samo z siebie bardzo niebezpieczne- czyli grożące nieobliczalnymi skutkami- bo przecież łatwo sobie wyobrazić jakie to daje pole do popisu dla strony ukraińskiej, gdyby zechciała obecność obcych wojsk wykorzystać do wyreżyserowania jakiejś spektakularnej prowokacji.
Wtedy to, wojska wszystkich krajów przebywających na terenie Ukrainy, pod pretekstem manewrów, stałyby się stroną w wewnętrznym ukraińskim konflikcie.
I jak sądzę, właśnie taka jest intencja tych sił, które tą ustawę chcą przeforsować.
A więc jak widać po przegranej wojnie na południowo-wschodniej części Ukrainy, władze w Kijowie są już na tyle zdeterminowane, że jedynym dla nich rozwiązaniem jest umiędzynarodowienie wewnętrznego konfliktu, co pozwoli im nadal utrzymać się przy władzy.
Wniosek z tego jest taki, że dla władzy są one wstanie nawet podpalić cały świat, a to już w kontekście amerykańskiego podejścia do tego problemu staje się bardzo niebezpieczne, szczególnie dla krajów członkowskich paktu NATO sąsiadujących z Ukrainą i Rosją, które przede wszystkim zostaną bezpośrednio wciągnięte w ten konflikt.
Na co zresztą rosyjskie władze dały jednoznaczną odpowiedź, słowami szefa ich dyplomacji Siergieja Ławrowa, który powiedział, że:
„Potwierdziliśmy nasze stanowisko, że zwiększanie aktywności wojskowej w pobliżu naszych granic nie sprzyja odbudowie zaufania w przestrzeni euroatlantyckiej”
W tym oświadczeniu słowa o tym, że zwiększenie aktywności wojskowej w pobliżu rosyjskich granic nie sprzyjają odbudowie zaufania w przestrzeni euroatlantyckiej oznaczają, ni mniej ni więcej, jak tylko to, że władze Rosyjskie podejmą na taką aktywność odpowiednie działania, a więc zaczną poważnie przygotowywać się na odparcie zagrożenia.
Przy tej okazji warto się jeszcze zastanowić nad jednym problemem polegającym na tym; jakie gwarancje ma Polska (i nie tylko, bo dotyczy to wszystkich innych krajów członkowskich paktu NATO graniczących z Rosją lub Ukrainą) jako członek NATO, w zapewnieniu jej bezpieczeństwa przez tą organizację?
Otóż jak wynika z analizy prawnej przeprowadzonej przez dziennikarzy brytyjskiej gazety „The Economist”, sprawa wcale nie jest tak oczywista jakby się z pozoru wydawało.
W swoim tekście dziennikarze przytoczyli artykuł 5 traktatu waszyngtońskiego z 1949 roku, który ma następującą treść:
Po analizie tego artykułu dziennikarze doszli do wniosku, że pakt NATO ma potencjalną możliwość użycia swoich sił zbrojnych w celu obrony swojego (lub swoich) sojusznika, alejednocześnie nie ma żadnego obowiązku aby tego dokonać.
W świetle tego artykułu przynajmniej wiemy na czym obecnie stoimy, a stoimy dokładnie na tym samym niepewnym gruncie jak przed wrześniem 1939 roku, na co chcę zwrócić uwagę tym wszystkim, którzy są oszołomieni propagandą wojenną naszych polityków i usłużnych im wiodącym mediom.
Więcej informacji znajdziecie Państwo w tym artykule:
http://www.economist.com/blogs/economist-explains/2015/03/economist-explains-6
A przy okazji, jeśli już jesteśmy przy tekstach publikowanych przez „The Economist”, to warto jeszcze zapoznać się z tym tekstem:
A teraz przechodzę do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.
W dniu wczorajszym jak i dzisiejszej nocy w Donbasie był względny spokój i walki wyraźnie słabną.
W Doniecku trwa intensywne przywracanie działania infrastruktury miejskiej. Komunikacja miejska obecnie działa tam normalnie.
Trwa również ekshumacja ciał poległych cywilów, którzy w gorączce ostrzału ukraińskiej artylerii w ciągu ostatnich miesięcy, byli chowani w bardzo przypadkowych miejscach; na ulicach, skwerach i nawet na terenie własnych posesji.
Nadal dochodzi do incydentów zbrojnych prowokowanych przez ukraińskie wojsko. Głównie ma to miejsce w rejonie donieckiego lotniska, miejscowości Piaski, Spartakus, Gorłowka i Szirokino.
Do poważniejszej potyczki doszło wczoraj na obrzeżach Gorłówki w okolicach Majorska, gdzie ukraińskie wojsko usiłowało tam dwukrotnie przełamać przy wsparciu czołgów w rejonie Michiłowki pozycje obronne sił powstańczych. Obie próby zakończyły się fiaskiem przy dużych stratach własnych po stronie ukraińskiej, zaś po stronie sił powstańczych zostało rannych dwóch żołnierzy.
Na odcinku frontu ługańskiego, na północ i północny-zachód od Ługańska, od kilku dni ukraińskie wojsko systematycznie ściąga tam posiłki w ciężkim sprzęcie pancernym, artylerii, zwiększa zapasy amunicji i liczbę żołnierzy.
Prawdopodobnie siły te mają tam być wykorzystane do przeprowadzenia jakiejś prowokacji militarnej lub ataku na pozycje wojsk powstańczych w celu przełamania ich i tym sposobem zbliżenia się do Ługańska na taką odległość, że możliwy będzie ostrzał celów cywilnych w tym mieście.
Natomiast na terenie samego Ługańska złapano trzech ukraińskich sabotażystów z grupy liczącej łącznie cztery osoby.
W Debalczewie trwa przywracanie do stanu umożliwiającego pracę ważnego węzła kolejowego łączącego Ługańsk z Donieckiem:
Jak podaje źródło związane z powstańcami; w okresie od 2 maja 2014 roku do 15 lutego 2015 roku, podczas walk w Donbasie zginęło około 1200 zagranicznych najemników walczących po stronie sił prorządowych.
Z tego z Polski zginęło lub zostało rannych 394 najemników, z amerykańskich firm; PMC „Greystone” i PMC „Academi” 180 i 269 osób. Poza tym zostały zabite 26 kobiety z krajów przybałtyckich, które służyły jako snajperzy oraz 25 osób z amerykańskiego CIA.
Ocenia się, że wśród sił uwięzionych w kotle debalczewskim wojsk ukraińskich znajdowało się około 2200 zagranicznych najemników, co stanowiło 25% ogólnej liczby żołnierzy, którzy znaleźli się w okrążeniu.
Wśród zabitych i rannych podczas walk w kotle debalczewskim znajdowało się 20 żołnierzy brytyjskich, 15 z amerykańskich sił zbrojnych, 10 z francuskiej Legii Cudzoziemskiej, 10 z polskich sił zbrojnych, 10 z Izraela oraz kolejnych 10 z Chorwacji.
Więcej:AdNovum
Recent Comments
NRP in: Spotkanie "normandzkiej czwórki"odwołane
Czy wiadomo dlaczego spotkanie nie dojdzie so skutku? ...
NRP in: Ukraińcy w Polsce
Straszna tragedia dla narodu Ukrainy. Dobrze, że młodzi ludzie nie chc ...
NRP in: Polacy w Donbasie: Aleksandrówka
Często tu zaglądam i nie mogę się nadziwić, że nawet pod tekstami doty ...
Zabo in: Russia fails in bid to stop U.N. staff benefits for all gay couples
L'Occident pourri jusqu'à la moelle a perdu son âme ! Le seul défenseu ...
Zabo in: Kiev's poison pill for Minsk 2.0
Dieu qu'ils sont laids !!! ...