„Nie wierzymy w to, że atak na Mariupol nastąpi już niebawem. Myślę, że poczekają z zaatakowaniem go do wiosny”- taką opinię wyraził dyrektor wywiadu narodowego Stanów Zjednoczonych James Clapper podczas zeznań przez komisją senacką.
A więc według wiedzy amerykańskiego wywiadu czwarta faza tzw. operacji antyterrorystycznej może już nastąpić za trzy tygodnie.
Nie dość tego określił on pośrednio priorytety kolejnej próby rozwiązania kwestii separatyzmu na południowo-wschodniej Ukrainie przez kijowskie władze.
A tym priorytetem ma być odzyskanie kontroli nad całym wybrzeżem Morza Azowskiego i nad przejściem granicznym w miejscowości Nowoazowsk. Taki manewr pozwoliłby na stworzenie na froncie południowym bardzo silnego przyczółka, z którego można by było w następnej kolejności wyprowadzić szerokim pasem ofensywę z południa na północ i tym sposobem umożliwić odzyskanie kontroli nad całym pasem granicznym pomiędzy Morzem Azowskim, a miejscowością Kumaczowe.
Plan taki ma wg. strony ukraińskiej szansę powodzenia w kilku powodów: po pierwsze siły jakie zgromadziły na tym odcinku wojska ukraińskie są znaczne a wojsko cechuje się stosunkowo wysokim morale i chęcią do walki, po drugie siły powstańcze są tam nieliczne i mające oparcie wyłącznie o jedno większe miasto, którym jest Nowoazowsk. Po trzecie, zaś powstańcom na tak ograniczonym obszarowo terenie nie mającym naturalnych walorów obronnych bardzo ciężko będzie- przy zmasowanym ataku dużego zgrupowania wojsk ukraińskich wspomaganego bronią pancerną i zmasowanym ostrzałem artyleryjskim- utrzymać tam przy małych stratach swoje punkty oporu. Po czwarte, na niekorzyść powstańców działa w tym przypadku oddalenie ich stanowisk obronnych rozciągniętych pomiędzy Szirikino, a granicą państwową, od sił głównych rozmieszczonych daleko na północ w rejonie na południe od Doniecka, które jednocześnie mogą poruszać się tylko jedną drogą jaka w całości znajduje się obecnie pod kontrolą sił powstańczych.
Tak więc przerwanie w jakimkolwiek punkcie drogi T0519 spowodowałoby całkowite odcięcie sił powstańczych rozmieszczonych w rejonie wybrzeża Morza Azowskiego od sił głównych.
Dlatego też po piąte, plan ofensywy na wschód od Mariupola ku granicy państwowej ma szansę powodzenia, bo obrona przez powstańców całej linii frontu liczącej kilkadziesiąt kilometrów długości od Nowoazowska, aż po Razdolnoje, w tej chwili w przypadku zmasowanego ataku na całej jego długości leży poza ich możliwościami.
Tak więc aby uprzedzić taki rozwój sytuacji- przy jednoczesnych bardzo niekorzystnych uwarunkowaniach, które wcześniej wymieniłem- dowództwo sił powstańczych już dziś musi podjąć odpowiednie działania aby uniemożliwić przeprowadzenie przez ukraińskie wojska planowanej na tym kierunku ofensywy.
Reasumując:
Dla kijowskich władz najważniejsze jest obecnie odzyskanie kontroli nad całą swoją granicą, a najłatwiejszym na to sposobem na dzień dzisiejszy, jest przeprowadzenie ofensywy na froncie południowym wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego i jak należy sądzić ta szansa zostanie wykorzystana.
Co jednocześnie nie oznacza, że nie jest również planowane odcięcie zbuntowanych republik od granicy państwowej przeprowadzone z kierunku północnego, a więc z rejonu miejscowości Stanica Ługańska. Tylko, że tam bliskość Ługańska, a więc i wynikająca stąd koncentracja sił powstańczych w tym rejonie frontu, nie ma na dzisiejszy dzień szans jej skutecznego przeprowadzenia. Mimo to sądzić należy, że taka samobójcza próba zostanie przeprowadzona.
Oczywiście przeprowadzenie takich planów ofensywnych przez wojska ukraińskie wiąże się z ich odpowiednim wyposażeniem w broń ciężką oraz skierowaniem na front nowych oddziałów, których żołnierze będą właściwie przeszkoleni i posiadali odpowiednią motywację oraz morale.
A z tym w obecnej sytuacji państwa jest bardzo trudno.
Biorąc to wszystko pod uwagę można przyjąć, że plan ofensywy wojsk ukraińskich na froncie południowym może być bardzo poważnie brany pod uwagę ze względu na oczekiwane tam duże prawdopodobieństwo sukcesu, który byłby jedynym i pierwszym sukcesem po wielu miesiącach porażek, co w tej sytuacji jest również- choćby ze względów propagandowych- bardzo istotne.
Wiedząc więc jak może wyglądać przyszłość teraz przechodzę do teraźniejszości, a więc do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.
Mieszkańcy miejscowości Brianka ze łzami w oczach obserwowali wczoraj wycofanie ciężkiej artylerii sił powstańczych z tego miasta, co wynika z umów podpisanych ostatnio w Mińsku:
„To jest straszne dla nas, bo my wcześniej się niczego nie obawialiśmy (gdy rozlokowana była powstańcza artyleria- dopisek mój) Mimo, że trwał ostrzał wiedzieliśmy że chronione są nasze dzieci”- powiedziała jedna z mieszkanek Brianki, Nadjeżda.
Mimo tych wątpliwości i obaw mieszkańców zbuntowanych republik nadal trwa wycofywanie przez powstańców ciężkiej artylerii na przewidzianą w porozumieniu mińskim odległość od linii frontu:
Na ogół w dniu wczorajszym nadal były przestrzegane warunki zawieszenia broni i tylko w rejonie donieckiego lotniska, w tym w Piaskach i na północnych obrzeżach dzielnicy Kijowskiej dochodziło do walk, a ukraińska artyleria ostrzeliwała w/w tereny.
Według raportów wywiadu DRL, ukraińskie wojsko naruszyło warunki rozejmu kierując w okolice miejscowości Marinka wyrzutnię rakiet „Buk”:
Kontynuowane są walki w rejonie drogi T1303 na północny-zachód od Ługańska, gdzie ukraińskie wojsko nadal atakuje i ostrzeliwuje pozycje obronne wojsk powstańczych w punktach kontrolnych nr. 29 i 37.
W Debalczewie i okolicach sytuacja stabilizuje się i trwa tam usuwanie zniszczeń, rozminowanie terenu i wywożenie niewybuchów:
Na froncie południowym w rejonie na wschód od Mariupola sytuacja tymczasowo ustabilizowała się i jedynie od czasu do czasu trwa tam prowadzony ze strony wojsk ukraiński sporadyczny ostrzał w kierunku stanowisk powstańców.
Wczoraj w miejscowości Artiemowsk w dzielnicy Krasnoje, będącej pod kontrolą ukraińskiego wojska, dwóch kilkunastoletnich chłopców zostało poszkodowanych w wyniku eksplozji niewybuchu pocisku artyleryjskiego. Jeden z nich zmarł w karetce podczas transportu do szpitala, zaś drugi z bardzo poważnymi obrażeniami jest obecnie reanimowany:
W związku z tym Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Donieckiej Republiki Ludowej wydało ostrzeżenie:
W Sławiańsku będącego pod kontrolą ukraińskich sił zbrojnych tamtejsi żołnierze zatrzymują przypadkowo wytypowane osoby na ulicach w celu wymiany ich za swoich jeńców wojennych znajdujących się w niewoli u powstańców. Powoli zaczyna to do złudzenia przypominać sytuację w Palestynie:
W Hiszpanii zatrzymano osiem osób podejrzanych o udział w walkach po stronie powstańców. Jeśli nie jest to jakaś fałszywka sprokurowana przez hiszpańskie służby specjalne, osobom tym po udowodnieniu im przestępstwa- w myśl hiszpańskiego kodeksu karnego- grożą długoletnie wyroki więzienia:
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich zaprzeczyło jakoby kraj ten miał podpisać z Ukrainą umowę na sprzedaż broni:
„Niedawno podpisane porozumienie o współpracy wojskowo-technicznej pomiędzy ZEA, a Ukrainą nie przewiduje sprzedaży broni”- taką informację przekazał doradca ministra MSZ ZEA, Faris Al Mazruli.
Na koniec kilka zdjęć:
Debalczewski trofea.
A teraz kilka dokumentów:
Powyższe dokumenty dotyczą sprawy ewentualnych dostaw amerykańskiej broni na Ukrainę.
Więcej: AdNovum
Recent Comments
NRP in: Spotkanie "normandzkiej czwórki"odwołane
Czy wiadomo dlaczego spotkanie nie dojdzie so skutku? ...
NRP in: Ukraińcy w Polsce
Straszna tragedia dla narodu Ukrainy. Dobrze, że młodzi ludzie nie chc ...
NRP in: Polacy w Donbasie: Aleksandrówka
Często tu zaglądam i nie mogę się nadziwić, że nawet pod tekstami doty ...
Zabo in: Russia fails in bid to stop U.N. staff benefits for all gay couples
L'Occident pourri jusqu'à la moelle a perdu son âme ! Le seul défenseu ...
Zabo in: Kiev's poison pill for Minsk 2.0
Dieu qu'ils sont laids !!! ...