W dniu dzisiejszym, w pobliżu Placu im. Lenina w Doniecku, odbył się miting poświęcony zbieraniu podpisów pod petycją w sprawie nie przestrzegania przez Ukrainę porozumień mińskich. W parku zebrało się około dwustu mieszkańców Doniecka, którzy wysłuchali przemówień przedstawicieli ambrosiewskiego oddziału ruchu społecznego „Doniecka Republika”, administracji nowoazowskiego powiatu, marszałka Rady Ludowej DRL Denisa Puszylina, oraz szefa rządu DRL Aleksandra Zacharczenko.
Miesiąc temu staraniem „mieszkańców Donbasu”, czyli ruchu społecznego „Doniecka Republika”, oraz „Wolnego Donbasu” rozpoczęto zbieranie podpisów pod petycją o wywarcie presji na rząd Ukrainy w sprawie nie przestrzegania porozumień mińskich. Jak stwierdził Puszylin: „razem są nas miliony!”. Do tej pory zebrano 297 tysięcy podpisów.
Zgodnie z petycją, mieszkańcy Donbasu żądają wypełnienia przez Kijów umowy Mińsk II, która mówi o tym, że Donbas powinien wrócić do Ukrainy po otrzymaniu specjalnego statusu.
„Ta petycja jest skierowana do międzynarodowej opinii publicznej, aby zrozumieli, że w 2014 roku mieszkańcy Donbasu wyrazili swoje zdanie. Ta petycja jest również ostrzeżeniem dla ukraińskich władz. Dlatego, ze polityka, którą prowadzi Kijów, ona zmierza do zniszczenia samego Kijowa. Ani jeden z nas nie zniszczył ani jednego domu we Lwowie, ani jedna z naszych rakiet nie spadła w Użhorodzie, Charkowie, Dniepropietrowsku, w Kijowie. Ale znosić tego co robi na naszej ziemi kijowska junta- nie będziemy. Tak, ja oczywiście rozumiem, że pokojową drogą możemy osiągnąć więcej, ale jeżeli nasz przeciwnik nie chce słuchać, to ta petycja jest ostrzeżeniem. To głos skierowany do międzynarodowej opinii publicznej, aby zrozumieli, że tutaj mieszkają nie separatyści, terroryści, ale żyją normalni ludzie, którym wystarczyło odwagi, aby wziąć w ręce broń i stanąć w obronie swojej wolności, abyśmy nie stali się kolonią np. Lwowa.”- powiedział w swoim wystąpieniu Zacharczenko
comments powered by HyperComments